Haul - MAC

19:01 , 3 Comments

Nie jestem pewna jeszcze, co to było. Czy chwilowa niepoczytalność, czy po prostu jakieś małe opętanie. Niemniej, bedąc w ubiegłym tygodniu w Hadze, zajrzałam do tamtejszego MACa. Co przyjechało ze mną do Polski, pokazują poniższe zdjecia.


Paint Pot Painterly - czyli rzecz, na temat której przeczytałam wiele pozytwnych opinii. Ładny odcień, genialna konsystencja, po pierwszych testach muszę stwierdzić, że świetnie sprawdza się jako baza pod cienie.


Matchmaster Foundation (odcień 1.5) - mój kolor idealny. Kiepsko pachnie, ładnie się aplikuje, ma średnie krycie.


Mineralize Skinfinish Natural (odcien Medium) - kolejny wychwalany produkt, o ktorym jednak na razie nie mogę zbyt wiele powiedziec.



217 Blending Brush - ocena 4,98 na Wizażu zdecydowanie nie jest zawyżona, bo ten produkt jest wręcz genialny. Po kilku dniach razem, juz nie wyobrażam sobie wykonania makijażu bez niego.

SzminkaPatisserie - czyli prawdę powiedziawszy produkt mi zbędny. Niemniej efekt my lips but better w wykonaniu tej szminki podbił moje serce.


Szersze recenzje już wkrótce :)


Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

3 komentarze:

  1. jakie cudowne zdobycze ! najbardziej podoba mi się ta szminka, która ma boski kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam nic z Maca, ale kosmetyki bardzo mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ perełki, kocham mac-owe perełki i zawsze się do nich uśmiecham gdy je widzę ;-)

    OdpowiedzUsuń