Hammam Happiness, czyli małe co nieco dla mężczyzn (i nie tylko)
W potoku wszechobecnych propozycji prezentowych, postanowiłam dziś Wam pokazać zestaw kosmetyków dla panów, który jakiś czas temu sprezentowałam swojemu mężczyźnie. Z racji tego, że jest całkiem fajny (o czym za chwilę), czasem mu go podkradam... ;)
W skład linii Hammam marki Rituals... wchodzi wiele produktów, ja zdecydowałam się na trzy - osławioną piankę do mycia ciała, szampon oraz odżywkę. Wszystkie te kosmetyki utrzymane są w podobnej szacie graficznej i kolorystyce, wszystkie łączy też zapach, którego bazą jest cudowna mięta w swojej najlepszej odsłonie. Zapach nie jest ani sztuczny, ani zbyt mroźny, więc produkty z tej linii spokojnie nadają się do stosowania również w chłodniejsze dni. Nie męczy, a raczej wręcz relaksuje. Utrzymuje się na skórze i we włosach przez pewien czas, świetnie przy tym komponuje się z męskimi perfumami.
Pianki są chyba sztandarowym produktem marki. Hammam Delight, podobnie jak inne wersje (na recenzję czeka też Happy Buddha oraz Yogi Flow), charakteryzuje się dużą wydajnością i bardzo przyjemną formułą.
Nie wysusza skóry, nie spowodował reakcji alergicznej ani u mnie, ani u mojego faceta. Świetnie odświeża, ma wygodne i ładnie prezentujące się opakowanie.
Jeśli chodzi o szampon Pure Hammam, to przyznaję, że dla mnie jest on nie do końca trafiony (ale i nie dla mnie jest w sumie przeznaczony).
Ma nadawać blask, oraz objętość, co jednak jest trochę na wyrost stwierdzone...
Odżywka Hammam Happiness ma fajną, odpowiednio gęstą formułę i ładny zapach.
Nie obciąża, lekko nabłyszcza, jest po prostu fajna, ale bardziej zagorzałe włosomaniaczki raczej się w niej nie zakochają ;)
Na koniec dodam jeszcze tylko z przykrością, że w Polsce te produkty są ciężko dostępne, a w zasadzie - zupełnie niedostępne. Można je co prawda ściągnąć ze sklepu internetowego, jednak wiąże się to, jak wiadomo, z kosztami (a powiedzmy sobie szczerze - i bez tego, są dość drogie). Jeśli chodzi o ceny to przedstawiają się odpowiednio: pianka 200ml/8 euro, szampon 250ml/9,50 euro, odżywka 200ml/9,50 euro. Ja swoje kupiłam stacjonarnie w Holandii, gdzie firmowe sklepy lub wyspy Rituals znajdują się niemal na każdym kroku ;) Czasem pojedyncze produkty można dorwać też w TkMaxx. Jeśli ktoś ma możliwość zapoznania się z tą marką - polecam zdecydowanie, zwłaszcza wizytę w sklepie. Ja miałam okazję zapoznawać się z poszczególnymi produktami przy nieco przytłumionym świetle, relaksacyjnej muzyce w tle, z własnym ręczniczkiem (każdy produkt możemy wypróbować) i kubeczkiem pysznej herbaty w dłoni :)
Spotkałyście się już kiedyś z marką Rituals...? Jeśli tak, podzielcie się wrażeniami :)
Ojj to jedna z moich ulubionych marek i jak jestem za granicą kupuje masowo ich produkty ,mają piękne zapachy ,kremy, świece ,seria spa ,dla mężczyzn czy kobiet,kolorówka jest naprawdę genialna i jeśli chodzi o jakość, działania ale również efekt wizualny opakowania jest ważny,prezentują się elegancko na półce czy kosmetyczce;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ,ze pojawiły się u Ciebie ;)
Z chęcią obserwujemy bloga i czekamy na kolejne posty ;)
Buziaki
xo xo xo xo xo
Cieszę się, że podzielasz moją fascynację :D Kolorówki od nich nigdy nie próbowałam, ale co do pielęgnacji i zapachów to uwielbiam i pewnie pół mojej łazienki by ta marka opanowała, gdyby nie dostępność i ceny :)
UsuńKompletnie nieznana nam marka i produkty, fajnie, że się sprawdzają:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu wejdą do Polski i zaczną być u nas znane :)
UsuńNigdy się z nimi nie spotkałam :D
OdpowiedzUsuńŚpię, śpię :D
Ja bym chyba nie dała rady tak zasnąć :D
UsuńSzkoda, że są niedostępne w PL bo pierwszy produkt chętnie bym podarowała mojemu facetowi.
OdpowiedzUsuńP.S. Fajny blog, będę zaglądać tu częściej. :)
Ciekawe produkty. :) pierwszy raz je widzę.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nimi jeszcze nigdy :))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie ;) ciekawe kosmetyki
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam do czynienia z tą firmą, kojarzę ją jedynie z blogów :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się niestety, ale zwrócę uwagę w TKMaxie.
OdpowiedzUsuńPracując w tym roku w Holandii w firmie Sanders miałam przyjemność pakować, naklejać i zakręcać balsamy do ciała z Ritualsa :)plus tej pracy był taki, że sporo kosmetyków tej marki miałam za darmo i niedługo zacznę je testować, pachną nieziemsko i aż szkoda ich ruszać :)
OdpowiedzUsuń