Różowo mi, zdecydowanie zbyt różowo

Kilka miesięcy temu polską blogosferę opanował szał na punkcie kosmetyków Makeup Revolution. Przyznaję, że widząc różne zdjęcia, czy oglądając filmy poświęcone tym produktom, również przepadłam i zainwestowałam w kilka rzeczy, które jednakże okazały się dość nierówne. Do gustu przypadła mi paleta z tego postu, dla równowagi jednak komplenym niewypałem okazała się szminka, o której wkrótce... Dziś pora na recenzję rozświetlacza, o dość nietypowym odcieniu :)


W skład serii Vivid Baked Highlighters wchodzą trzy odcienie - Peach Light, Pink Light oraz Golden Light. W moje ręce wpadł ten pierwszy, mający dawać brzoskwiniową poświatę.


Rozświetlacz posiada niezbyt piękne, plastikowe opakowanie, które jednak jest dość trwałe i mimo intensywnego użytkowania ciągle wygląda względnie dobrze. Za około 15 zł otrzymujemy 7,5g produktu o naprawdę dużej wydajności.


Rozświetlacz dobrze się nakłada, nie jest zbyt miękki, dzięki czemu nie pyli, nie jest jednak też zbyt twardy - jest po prostu świetny pod tym względem ;) Pigmentację określiłabym jako całkiem fajną, poza tym produkt jest dobrze zmielony, ma wręcz aksamitną formułę. Efekt jaki uzyskujemy na twarzy to całkiem ładna tafla o odpowiedniej intensywności i dość dobrej trwałości.


Zważywszy na powyżej opisane cechy produktu oraz jego cenę, spokojnie można stwierdzić, że jest on prawie ideałem... Prawie, bo niestety w kwestii koloru okazał się być dla mnie dość dużym rozczarowaniem. Zdaję sobie sprawę, że jest to kwestia indywidualna i każdemu pasuje coś innego, jednak dla mnie w owej brzoskwince jest zdecydowanie zbyt dużo różowych tonów, które niefajnie odcinają się od kolorytu mojej twarzy.


Podsumowując zdecydowanie polecam zakup tego rozświetlacza, jednak dopiero po dokładnym przemyśleniu wersji kolorystycznej, na którą powinnyśmy postawić. Ja osobiście teraz żałuję, że nie zakupiłam złotej wersji, równocześnie wiem już, że od różowej powinnam się trzymać z daleka ;)


Znacie produkty MuR? Któreś z nich podbiły Wasze serduszka? ;)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

10 komentarzy:

  1. niestety nie znam produktów.

    www.yourhomeinspiration.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. oj ja też nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie znam tych produktów, ale uwielbiam wszelkie rozświetlacze. Tylko tu będę miała problem z kolorem ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam, ale prezentuje się całkiem fajnie. Szkoda, że Tobie nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam kolor Golden Light i jest swietny :) jednak plaeta cieni Iconic 3 u mnei to porażka

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz słyszę o tej marce. Jednak tak to właśnie jest z różami, jednym pasują, innym już troszkę mnie,. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam nic z tej firmy, a rozświetlacza nie używam więc nie kupię :) Jeśli jednak miałabym wybierać to oczywiście złotą tonację.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mhm. Teraz polską blogosferę opanował szał na świeczki yankee.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo słyszałam o tej firmie, ale jeszcze nie zdecydowałam się na żaden produkt.

    OdpowiedzUsuń