Yankee Candle - odsłona 1. ;)
Dziś zapraszam na pierwszy, bardziej szczegółowy post, dotyczący moim wosków YC. Odkąd przyszła do mnie paczka, o której pisałam tutaj, wypróbowałam już kilka zapachów i wydaje mi się, że na temat trzech mogę się wypowiedzieć. Na pierwszy ogień poszła sama klasyka ;)
Soft Blanket
Salted Caramel
Szczerze mówiąc, tego wosku trochę się bałam po tym, jak przeczytałam na jego temat bardzo skrajne opnie. Na sucho okazał się faktycznie być słoną przyprawą do zup (typu maggi), po chwili w kominku przemienił się w coś na pograniczu snikersa, a krówek. Zapach nie był jakiś wyjątkowo mocny, acz wyczuwalny i zdecydowanie przyjemny, problem pojawił się jednak następnego dnia. Otóż, ta cudowna krówka postanowiła (już po zgaszeniu wosku) na powrót przemienić się w kostkę rosołową i w takiej oto postaci przesiąknąć całe pomieszczenie. Dużo czasu zajęło wietrzenie...
Garden Sweet Pea
Czyli słodki groszek, który uratował sytuację i moją wiarę w Yankee Candle ;) O ile dwa poprzednie zapachy okazały się z pewnych względów dla mnie niewypałami, o tyle ten mnie po prostu zauroczył. Jest słodki, ale nie mdły, kwiatowy, ale nie do przesady, perfumeryjny, ale nie sztuczny... Bardzo dobrze go czuć w pomieszczeniu, ale i łatwo wywietrzyć. No i bądźmy szczerzy - niebieski kolor i piękna etykieta... Póki co to chyba mój zdecydowany faworyt :) Dostępny jest TUTAJ. Inne produkty Yankee Candle znajdziecie z kolei TU ;)
I to by było na tyle. Idę testować kolejne zapachy i nadrabiać Wasze blogi ;)
Soft Blanket również nie przypadł mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńCzyli jednak nie jestem jedyna ;)
UsuńOstatni wosk kupię w styczniu, gdy będę mieć na niego obniżkę :D
OdpowiedzUsuńJa chyba też kupię, na zapas :D
Usuńnie znamy w ogóle tych wosków.. ..
OdpowiedzUsuńPora szybko nadrobić zaległości! ;)
UsuńNie mialam nigdy woskow YC :D
OdpowiedzUsuńCzyli się długo "uchowałaś" :D ja się złamałam parę tygodni temu ;)
UsuńJa pod wpływem Twojego ostatniego posta o świeczuszkach YC też się skusiłam na nowe zapachy. Nie są to YC tylko tradycyjne podgrzewacze ale zapachy i tak są nieziemskie: np. Babcine Ciasteczka, Wiśnia z Wanilią albo Cukier Brązowy :P
OdpowiedzUsuńCukier brązowy brzmi ciekawie :)
UsuńAch te cudowne zapaszki.. :)
OdpowiedzUsuńCudowne, i też te mniej cudowne... ;)
UsuńJutro koniecznie jadę kupić któryś z zapachów :)
OdpowiedzUsuńA któryś konkretnie masz upatrzony? ;)
UsuńNo to i ja muszę w końcu coś zamówić bo zostałam w tyle :-).
OdpowiedzUsuńA tu tak dużo zapachów do nadrobienia :D
Usuń