Straszny zapach świątecznych wspomnień ;)
Christmas Memries jest typowo świąteczną propozycją. Odnajdziemy w nim nuty cynamonu, goździków, domowego piernika. Jest to zapach mocny, zdecydowanie wypełniający przestrzeń i nie dający się zbyt łatwo wywietrzyć. Zapach "na sucho" w wosku, jest praktycznie taki sam jak przy paleniu; po wrzuceniu do kominka się on jednak intensyfikuje (a muszę zaznaczyć, że nawet szczelnie zapakowany w woreczek strunowy, jest w stanie przyćmić inne zapachy w pudełku z woskami). Przypomina mi trochę Vanila Chai, który kilka dni temu miałam okazję powąchać w słoiczku. Wydaje się jednak od niego mocniejszy.
Dla mnie Christmas Memories okazał się być totalnym nieporozumieniem, które tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że powinnam trzymać się z daleka od czerwonych tart (mimo że są piękne, zresztą spójrzcie tylko na ten uroczy obrazek!). Nie jestem w stanie wytrzymać w towarzystwie tego zapachu, jego moc i wyraźne cynamonowe akcenty są dla mnie nie do zniesienia. Zdaję sobie jednak sprawę, że są osoby, którym tego typu woski przypadną do gustu. Ich zwolenniczką jest między innymi moja przyjaciółka, dlatego też widoczna na zdjęciach tarta właśnie czeka na odpalenie w jej mieszkaniu ;)
Na stronie Goodies obecnie wosk w kształcie tarty nie jest dostępny, jednak równie dobrze możecie skusić się na sampler, dostępny TU i także wrzucić go do kominka ;) Inne produkty Yankee Candle znajdziecie z kolei TUTAJ ;)
Na stronie Goodies obecnie wosk w kształcie tarty nie jest dostępny, jednak równie dobrze możecie skusić się na sampler, dostępny TU i także wrzucić go do kominka ;) Inne produkty Yankee Candle znajdziecie z kolei TUTAJ ;)
Lubicie świąteczne, mocno przyprawowe zapachy? Czy może są one dla Was zbyt migrenogenne i przytłaczające?
Lubię przyprawowe zapaszki ale jednak za długo w nich nie wytrzymuje ^^ zdecydowanie cytrusowe świeże zapachy mogłyby mnie otaczać cały czas : ]
OdpowiedzUsuńJa chyba najbardziej lubię świeże zapachy. Cytrusy? Jak najbardziej! :)
UsuńNie wiem czy zapach przypadł by mi do gustu wolę np. clean cotton <3
OdpowiedzUsuńRóżnica między nimi jest szaleńcza, zupełnie dwie różne bajki - swoją drogą, Clean Cotton bardzo lubię, w przeciwieństwie do tego :)
UsuńDla mnie ten zapach też jest za mocny. Nie tak, że go nigdy już nie odpalę, ale zapewne poczeka do kolejnego Bożego Narodzenia. Za to polecam Ci Happy Christmas :-). A u mnie cisza, bo Gibonik niestety choruje i na nim skupiona cała moja uwaga. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWypróbuję chętnie, ale w przyszłym roku :) Teraz mam zdecydowanie ochotę na wiosenne zapachy :) Dużo zdrowia dla Gibonika!
UsuńNie znam go więc trudno mi się wypowiadać :)
OdpowiedzUsuńWypróbować zawsze można dla wyrobienia sobie opinii, ale ogólnie mój nos tego wosku nie poleca ;)
UsuńJa się nie wypowiem, bo nie mam do czynienia z woskami :]
OdpowiedzUsuńPora nadrobić zaległości! :D
UsuńNa ten zapach sama też się nie skusiłam bo obawiam się, że nie spodobałby mi się..
OdpowiedzUsuńJa się dzięki niemu utwierdziłam w przekonaniu, że jakakolwiek wzmianka o cynamonie oznacza "nie kupuj" ;)
UsuńA ja w ogóle nie lubię świec ani wosków zapachowych ...:P
OdpowiedzUsuńJa jeszcze rok temu też nie lubiłam... :P
UsuńTeż lubię cynamonki :) co do zapachu to nie miałam :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMam go! :D
OdpowiedzUsuńA lubisz? Ja jestem przeszczęśliwa, że miałam go, a już nie mam :P
UsuńJeśli ten jest dla Ciebie za mocny, to co dopiero Sparkling Cinamon - to dopiero siekiera. Możesz spróbować Christmas Eve - również świąteczny zapach, słodki, owocowy, przyjemny i nie przyprawowy.
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie chcę wyobrażać, jak Sparkling Cinamon pachnie :D
UsuńTrafiłam na twój blog przypadkowo jednak już na samym początku mi się spodobał
OdpowiedzUsuńOby tak dalej, życzę powodzenia i wytrwałości w prowadzeniu
i na pewno będę tutaj często zaglądała
pozdrawiam i zapraszam również do mnie
Dzięki :)
UsuńNienawidzę zapachu cynamonu :/
OdpowiedzUsuńhttp://sapphireblog1.blogspot.com
Witaj w klubie ;)
UsuńJa ostatnio miałam wosk Vanilla Lime, którego się szybko pozbyłam, bo nie byłam w stanie wytrzymać z nim w pokoju. Zapach był strasznie duszący i intensywny-tak jak u ciebie. Dlatego teraz zaopatruję się w lżejsze zapachy :)
OdpowiedzUsuńWpadnij: http://szafazapachow.blogspot.com/
Wanilii też nie kocham zbytnio, więc kupna tego wosku nawet nie rozważam ;)
UsuńA ja na przykład nie mogę znieść zapachu lawendy mimo że wiele osób się nim zachwyca :))
OdpowiedzUsuńKolejny zapach, za którym nie przepadam :D Z YC jestem w stanie znieść tylko połączenie lawendy z cytryną, choć i to tak średnio mi podeszło ;)
UsuńUroczy tu jest tylko obrazek masz rację ;)
OdpowiedzUsuńZe świeżych i mocnych to polecam Ocean Star i Coastal Waters, choć nie jestem pewna jak z ich dostępnością w Polsce.
OdpowiedzUsuńRaczej średnio, jednak udało mi się je upolować dzięki grupie na fb ;) Czekają na swoją kolej ;)
Usuń