Grand Bazaar po raz pierwszy ;)

Jako, że będąc w Hadze mam dużo czasu (i dużą przestrzeń ;)) to nadrabiam kolejne woski, których do tej pory nie udało mi się odpalić. Wczoraj w kominku główną rolę grał Moroccan Argan Oil, pochodzący z limitowanej kolekcji Grand Bazaar.


Zacznijmy może od tego, że nie jest on idealnym odzwierciedleniem zapachu oleju arganowego, co jest dużym plusem ;) Ja wyraźnie wyczuwam w nim jakieś relaksujące nuty paczuli, jednak pierwsze skrzypce gra olejek. Czy arganowy? Wątpię. Niemniej jest to zapach wybitnie kojarzący się ze SPA i całym rytuałem olejowania włosów oraz skóry. Ma on charakter mocno orientalny, jest mocny - wystarczy odrobina by zapach wypełnił całe, duże pomieszczenie. Na szczęście nie wgryza się w meble, czy różnorakie materiały, na drugi dzień nie zostaje nawet delikatny aromat w pomieszczeniu.


Maroccan Argan Oil spodobał mi się, jednak raczej nie na tyle, by kupić kolejny egzemplarz. Przyznaję, że stanowi fajną odmianę od wszystkich rześkich, owocowych, czy jedzeniowych zapachów, jednak miłością do siebie nie zapałaliśmy ;) Fajnie sprawdzić się może w łazience, podczas długiej pielęgnacyjnej sesji, przyjemnie też ociepli sypialnię - jeśli lubicie paczulę i macie chęć na chwilę relaksu i ukojenie nerwów, warto ten wosk wypróbować. Maroccan Argan Oil można kupić TUTAJ, inne produkty Yankee Candle znajdziecie z kolei TU ;)


Miałyście już okazję poznać kolekcję Grand Bazaar? Macie jakiś faworytów wśród tych zapachów? :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

22 komentarze:

  1. Jeśli przypomina zapach SPA, to może się skusze. Ostatnio interesuje się bardziej zapachami relaksacyjnymi i aromaterapią.

    OdpowiedzUsuń
  2. już o nim czytałam i mam chęć na niego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to poluj na niego póki jest jeszcze dostępny :)

      Usuń
  3. wszędzie te yankee :) nie miałam, ale może się skuszę, bo mnie kusi wszystko co czerwone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie znów przeciwnie :P Nie cierpię tego koloru :P

      Usuń
  4. Nie miałam jeszcze tego wosku. Powiem szczerze, że bałam się trochę jego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się co bać, jest całkiem przyjemny, jeśli ktoś lubi takie mocniejsze akcenty ;)

      Usuń
  5. ja wczoraj wrzuciłam pół wosku do kominka i prawie w ogóle go nie czułam xD a mam malutki pokój ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy nos odbiera inaczej... ja na przykład słabo czułam pink dragon fruit, a dla większości jest on killerem :D

      Usuń
  6. Uwielbiam Yankee Candle - tego zapachu jeszcze nie miałam .Pozdrawiam,zostawiam obserwację i zapraszam do siebie

    http://krainakobiety.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo lubię tą firmę :)
    pozdrawiam :*

    http://kajfikandchowan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny zapach, chętnie po niego sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny post a świeczka naprawdę ślicznie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń