Zapach pianek i ogniska - nowy ulubieniec z Yankee Candle

W swoim zbiorze wosków YC mam kilka słodkich zapachów, jednak żaden z nich raczej nie podbił mojego serca, na tyle by do niego wrócić... aż do teraz. Zapach opiekanych nad ogniskiem pianek, zamknięty w wosku o nazwie Fireside Treats okazał się być strzałem w dziesiątkę. Dlaczego? Już tłumaczę ;)


Fireside Treats jest zapachem zaliczanym do kategorii wosków aromatycznych, o którym na stronie Goodies możemy przeczytać:

Ciągną się w nieskończoność i pachną kuszącym, roztopionym cukrem. Przypiekane w żywych płomieniach wieczornego ogniska pianki to smak dzieciństwa i wspomnienie upływających w doskonałej atmosferze spotkań z przyjaciółmi. Słynne, topione Marshmallows to także zjawiskowa kompozycja Yankee Candle, która – przybierając formę naturalnego wosku – pachnie karmelizowanym cukrem, słodkim lukrem i ledwo wyczuwalną nutką najprawdziwszej, ogrzanej w płomieniach wieczornego ogniska laski wanilii.


FT faktycznie zawiera w sobie nuty słodkie, cukrowe i delikatnie waniliowe. Jeśli ktoś jadł pianki marshmallows, z pewnością odnajdzie je w tym zapachu. Moje serce podbiła jednak inna, wyczuwalna nuta - drewno. Świeże, jeszcze mokre drewno, palące się w ognisku. Ten dymny akord, pojawiający się gdzieś w tle, dodaje słodkiemu aromatowi fajnego, niepowtarzalnego charakteru, oraz sprawia, że Fireside Treats zdecydowanie nie jest nudnym, przewidywalnym, słodkim ulepkiem. Jeśli chodzi o moc, to jest ona dość duża, mam wrażenie, że wosk ten najlepiej będzie się spisywał w dużych, otwartych przestrzeniach. Lepiej sprawdzi się też w chłodniejsze dni, latem najprawdopodobniej mógłby zabić ;)


Przyznaję, że sceptycznie podchodziłam do tego zapachu. Gdyby nie fakt, że został mi on podsunięty przez przyjaciółkę, to pewnie nigdy bym się sama na niego nie zdecydowała.. A teraz wiem jedno - chcę więcej pianek :) Wosk ten można kupić TUTAJ, inne produkty Yankee Candle znajdziecie z kolei TU ;)

Znacie Fireside Treats?

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

33 komentarze:

  1. Tego zapachu nie znam, ale woski uwielbiam :) Obserwuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze tego zapachu, ale mam małą próbkę w zapasach więc wrzucę niedługo do kominka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko go masz - wypróbuj i to szybko :)

      Usuń
  3. Jestem niepoprawną woskoholiczką ;) Tego akurat nie znam, chociaż chętnie bym wypróbowała, za to ostatnio non stop palę Under the palms ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię smak pianek zapach na pewno przypadł by mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękny blog faktycznie :) zostaje obserwuje a woski kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam, ale jestem ciekawa jak pachnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale oni wymyślają :P Pianki nad ogniskiem :D Chyba chcą żeby ludzie jedli te woski :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym mogła to kilka bym z chęcią pożarła :D

      Usuń
  8. Nie znam zapaszkow yc ale kiedyś do mnie trafia :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam świeczki tej firmy <3 wszystkie są genialne! buziaki

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze żadnej świecy nie miałam... ale za chwilę się to zmieni ;)

      Usuń
  10. Nie znam żadnego wosku :( pora na pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mój ukochany zapach to cranberry ice <3

    sisumoon.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Musi pachnieć cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak czytałam tego posta to prawie czułam zapach wosku :3 Pięknie napisany post :)
    Zapraszam do mnie
    http://lexilux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapach brzmi świetnie :)
    Zapraszam: http://szafazapachow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę się skusić na ten zapach!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajny post, miło się czyta Twojego bloga. Będę zaglądać :)
    Pozdrawiam,
    Kari z www.artyouready.com <3

    OdpowiedzUsuń