Cytrynowo i pielęgnacyjnie, czyli o przyjemnym balsamie do ciała ;)

16:02 , , 16 Comments

Dużo ostatnio pisałam o produktach do makijażu, przyszła w końcu też pora na pielęgnację. Dodajmy, całkiem przyjemną pielęgnację ;)


Luksusowy balsam głęboko nawilżający o zapachu trawy cytrynowej i kokosa to jedna z nowszych propozycji od Eveline. Przeznaczony on jest do skóry normalnej oraz suchej i wrażliwej. Koszt to około 13-16 zł za butlę o pojemności 225ml.


Jeśli chodzi o przyjemność użytkowania i samo działanie, to może na dobry początek napiszę, że używanie balsamów, czy maseł do ciała to z reguły dla mnie trauma. Nie cierpię, gdy produkty nie chcą się szybko wchłaniać, pozostawiają białą warstwę, czy tłustą powłokę, lepiącą się do ubrań. Co prawda producent pisze o lekkiej, szybko wchłaniającej się i nietłustej formule, jednak i tak bałam się nieco przed pierwszą aplikacją tego balsamu. Na szczęście zostałam pozytywnie zaskoczona ;) Produkt świetnie się wchłania, w zasadzie zaraz po aplikacji możemy się ubrać. Nie zostawia żadnej nieprzyjemnej powłoczki, za to skóra po jego zastosowaniu jest wyczuwalnie gładsza i przyjemniejsza w dotyku. Czy faktycznie długotrwale i silnie nawilża? Tego niestety nie jestem w stanie stwierdzić, nie mam bowiem skóry skłonnej do przesuszeń. Dla mnie pod względem nawilżenia jest w każdym razie idealny.


Poza dobrym działaniem, balsam ma jeszcze jeden duży plus - zapach. Nie odnajdziemy w nim na szczęście chemicznego kokosa, na pierwszy plan wybijają się jakieś cytrynowe nuty. Zapach nie męczy, nie jest zbyt mocny i nie utrzymuje się zbyt długo na skórze, co dla mnie też jest dużym pozytywem, gdyż nie ma obaw, że będzie się gryzł z naszymi perfumami, lub wywoła mniejszą, czy większą migrenę. Opakowanie jest dość estetyczne (o ile ktoś lubi złoto ;)), pompka działa bez zarzutu.


Podsumowując, polubiłam się z tym produktem. W serii Body Glam pojawiły się też inne jego wersje i najprawdopodobniej, po zdenkowaniu tej butli (oraz kilku innych produktów, które zalegają mi w łazience ;)) skuszę się na odżywczo-ujędrniający o zapachu trawy cytrynowej i żurawiny.

Lubicie produkty pielęgnacyjne od Eveline? Macie jakiś swoich ulubieńców z tej marki? :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

16 komentarzy:

  1. lubię tą markę ale tego balsamu nie używałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja znów dopiero się z nią zapoznaję i też zaczynam lubić :)

      Usuń
  2. bardzo fajny:) muszę się na niego skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Eveline'a! Chętnie wypróbuję ten produkt! ;) Tym bardziej o takim odświeżającym zapachu!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jeszcze nic nie miałam z tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio będąc na zakupach widziałam go na półkach jednak nie kusił mnie na tyle żeby po niego sięgnąć między innymi przez zapasy które się utworzyły :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten zapasowy ból :P Ja tak mam z żelami pod prysznic ;) Z balsamami na szczęście nie (póki co)

      Usuń
  6. Już dawno nie miałam nic z tej firmy, muszę się bliżej przyjrzeć ich nowym produktom :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta seria ma ładny zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże, jest tyle cudownych balsamów, a mnie wciąż brak czasu na ich używanie :-P.

    OdpowiedzUsuń