Moja wyjazdowa kosmetyczka ;)
Nadszedł weekend i zarazem pierwszy dzień wiosny, który postanowiłam spędzić w Krakowie :) W związku z tym chciałam dziś napisać nieco luźniejszy post, o mojej wyjazdowej kosmetyczce, która - wiadomo - od czasu do czasu przechodzi pewne zmiany, jednak uznajmy, że istotne jest, jak prezentuje się na dzień dzisiejszy ;)Na początek podstawa podstawy, czyli podkład, puder w kompakcie i pędzel do tego pudru. Jadąc gdziekolwiek nigdy nie zabieram ze sobą dużej butelki podkładu, gdyż niepotrzebnie zajmuje on miejsce. Stąd też na zdjęciu zobaczyć możecie odlewkę, w tym przypadku bardzo trwałego (podczas podróży jest to zdecydowana zaleta) Clarins Everlasting w odcieniu 108 Sand. Puder to końcówka Healty Ballance (plus za duże lusterko), pędzel Eco Tools. Jeśli często poprawiacie makijaż poza domem, ten kompaktowy pędzel z pewnością by Wam przypadł do gustu :)
Kolejna ważna sprawa - oczy. Tym razem jedzie ze mną duet z Eveline do rzęs (serum 8w1 oraz tusz wydłużający) i mój ukochany cień z Inglota do brwi nr 363.
W kwestii cieni zabieram ze sobą niekwestionowanych ulubieńców z MAC - tym razem są to kolory: Satin Taupe, All That Glitters, Vex, Patina.
Kredki - ulubieńcy wszechczasów, czyli Max Factor 090 Natural Glaze oraz MAC Lord It Up (muszę Wam go kiedyś bliżej przedstawić, bo to naprawdę piękny brąz z drobinkami).
Do aplikacji pędzle z Hakuro (H85, H70), Maestro 420 (r 6), MAC 217.
Do tego postanowiłam też wziąć ze sobą dwie nowości - lakier do policzków z Makeup Revolution oraz pomadkę z Celii.
Perfumy znów malutkie i podręczne, tym razem Obsession Night Calvin Klein.
Wbrew pozorom, nie jest tego aż tak dużo, no a przynajmniej nie jest mi jakoś szalenie ciężko ;) Dlatego też spakowałam również jeden mały, niekoniecznie niezbędny, ale ukochany przeze mnie produkt - Meteorites Travel Touch. Jeśli przegapiłyście jego recenzję, to zapraszam do tego posta ;)
I to byłoby na tyle :) Miłego weekendu Wam (i samej sobie) życzę ;)
Udanego wyjazdu, a w kosmetyczce znalazły się same przydatne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńja zawsze zabieram połowe niepotrzebnych rzeczy na wyjazdy:) miłego wyjazdu pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńJa na wyjazd przeważnie zabieram tylko kilka pdstawowych produktów ;)
OdpowiedzUsuńja na wyjazd zabieram połowę tego co Ty a w zasadzie kilka produktów :)
OdpowiedzUsuńChętnie przytuliłabym taką kosmetyczkę :-).
OdpowiedzUsuńfajna ta kolorówka, te cienie z Mac są cudowne :)
OdpowiedzUsuńsuper jest wyposażona ta Twoja kosmetyczka wyjazdowa ;)
OdpowiedzUsuń