Dobry krem na (nie)pierwsze zmarszczki ;)

16:10 , , 6 Comments


Mimo zbliżającej się 30 jeszcze nigdy nie używałam kremu przeciwzmarszczkowego. A może właśnie, ze względu na to, że jestem dopiero przed 30, jeszcze takowego nie miałam ;) Jakby na to nie patrzeć ,ostatnio zdarzyło mi się podkradać mamie dwa kremy o deklarowanych odmładzających właściwościach. Dziś pora na recenzję pierwszego z nich ;)


Eveline Bio Haluron 4D Głęboko nawilżający krem na dzień wygładzający zmarszczki otrzymujemy w bardzo przyjemnym dla oka turkusowym opakowaniu. Szklany słoiczek, zabezpieczony dodatkowo pozłotkiem, sprawia wrażenie całkiem wytrzymałego i porządnego. Moja mama, gdy go jej wręczyłam, była zdziwiona ceną - 50ml kosztuje około 17 zł.


Jak już wspomniałam, sama raczej nie używałam tego produktu zbyt regularnie, z kolei wyciągnięcie z mamy szczegółowych informacji na temat jego działania też nie było zbyt proste...


Niemniej - jej osąd jest bardzo pozytywny i coś czuję, że niebawem zażyczy sobie kolejne opakowanie. Przyznaję, że mi ten krem spodobał się na tyle, by zainteresować się wersją skierowaną do trzydziestolatek. Przede wszystkim, krem ma przyjemny zapach i bardzo fajną konsystencję, przypominającą mi nieodżałowany Cure Solutions z Yves Rocher. Wchłania się szybko, nie pozostawia tłustej warstwy. Nie zostawia co prawda także matu (zresztą nie takie jego zadanie), niemniej nie wzmaga świecenia mojej i tak błyszczącej skóry.


Co ważne, nie zapchał ani mnie, ani mamy, nie wywołał żadnych uczuleń, czy nieprzyjemnych reakcji. Co prawda ciężko mi stwierdzić po sobie, jak wygląda kwestia działania przeciwzmarszczkowego, niemniej w opinii drugiej testerki ;) produkt ten napina skórę i z lekka ją wygładza. Dla osób poniżej sugerowanego wieku, zwłaszcza z cerą tłustą/mieszaną, raczej nie będzie on dobrym wyborem, choć trzeba mu przyznać, że nadaje się pod makijaż i raczej nie wpływa na jego ewentualne ścieranie się, czy rolowanie.

Skład dla zainteresowanych ;)

Podsumowując, sobie raczej tego kremu nie kupię, ale mamie - i owszem :) Polecam wzięcie go pod uwagę np. podczas powoli zbliżającego się Dnia Matki, może akurat i Waszym rodzicielkom przypadnie on do gustu :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

6 komentarzy:

  1. fajnie, że dobrze się sprawdza pod makijaż i nie uczula :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi jeszcze brakuje kilka lat do 30stki, ale zawsze naiwnie wierzę, że kremy przeciwzmarszczkowe mają większa moc nawilżenia mojej bardzo suchej skóry. Używam takich kremów profilaktycznie na noc jak Ziaja z witaminą C i sprawdza się bardzo fajnie :) Ala

    OdpowiedzUsuń
  3. Cena dobra na moje pierwsze oznaki starzenia się skóry, w końcu 23 rok już leci. A tak zupełnie poważnie to na razie na szczęście jakiekolwiek zmarszczki jakie się pojawiają na mojej twarzy to te mimiczne przy uśmiechaniu się ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że nawet Ci się sprawdził :), ale masz rację narazie nie kupuj takich skoro nie potrzebujesz :) ja dobijam powoli do magicznej 30stki:) we wrzesniu stuknie mi 28 więc powoli wprowadzam te przeciwzmarszczkowe zabiegi, chociaz u mnie podstawą są kwasowe peelingi i naturalne olejki :) Dobrze, że Eveline nie podraznia, uzywałam AA +25 własnie na pierwsze zmarszczki i napuchłam po nim , oczy miałam jak paciorki... trzeba być bardzo rozważnym

    OdpowiedzUsuń
  5. I moja mama dostała ten krem jako prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może rzeczywiście dla mamy :-).

    OdpowiedzUsuń