Jak rozpoznać podrobiony róż MAC?


Jakiś czas temu pisałam o tym, że na allegro można znaleźć czasem oryginalne kosmetyki MAC w bardzo przyjemnych cenach. Niestety, można się też przejechać i trafić na podróbę... Przyznaję, że raz mi się to zdarzyło i dało dobrą nauczkę - teraz wiem, o co pytać, jakich zdjęć żądać od sprzedawcy i na co zwracać uwagę, po otrzymaniu przedmiotu, a przed wystawieniem komentarza do transakcji ;) Dziś chciałabym pokazać Wam, czym różnią się oryginalny i podrobiony róż MAC i jak najprościej ten drugi rozpoznać.

Od lewej - podrobiony Margin, oryginalne: Well Dressed oraz Rosy Outlook.

Na zdjęciu poniżej trzy róże w trzech wykończeniach i trzech kolorach. Dwa z nich są oryginalne (oba zakupione w salonie MAC, więc nie ma tu żadnych wątpliwości) - tj. Well Dressed oraz Rosy Outlook, jeden jest podróbką - Margin. Na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie. Przejdźmy więc do szczegółów :)


1. Czcionka

Na podrobionym różu napis MAC bywa nieco cieńszy, niż na oryginalnym (w przypadku mojego bubla to nie występuje), oraz mocniej wyczuwalny pod palcem. Gdy przejedziemy paznokciem po jednym i drugim, różnica jest dość znaczna. Poza tym spójrzcie na literkę A i jej zakończenie - podróbka jest zaokrąglona, w oryginalnych mamy do czynienia z ostrym kątem.

Podróbka

Oryginał

Różnice w czcionce na naklejce są łatwiej zauważalne, nawet bez dotykania oryginału. Po pierwsze na podróbce brak dopisku W1K 3BQ.

Po lewej - oryginał, po prawej - podróbka.

Inny bywa też sam kolor czcionki (czasem napis jest wydrukowany na biało, wtedy oczywistym jest, że produkt nie należy do oryginalnych). Ważny jest  również kod mówiący o dacie produkcji - na oryginalnych opakowaniach jest on jakby wytłoczony, przez co trudno go nawet uchwycić na zdjęciu (choć na powyższym się udało ;)). Podróbka ma kod nadrukowany czarnym tuszem - na mojej jest to słabo widoczne, niemniej zbyt wyraźny kod, ukazany na zdjęciu w aukcji, powinien zapalić nam w głowie czerwoną lampkę. Dodatkowo litery wytłoczone przy zewnętrznym brzegu podróbki są grubsze, bardziej wypukłe, niż te na produkcie oryginalnym, co zresztą też jest chyba widoczne na powyższej fotografii. Przy okazji mała uwaga - HCT było wytłaczane na starszych różach (jest na Rosy Outlook kupionej w 2013 roku), obecnie nie występuje (a przynajmniej nie ma go na całkiem nowym Well Dressed ;)).

2. Opakowanie - kolorystyka, drobinki

W tym przypadku pozwólcie, że posłużę się dwoma zdjęciami, w tym jednym prześwietlonym, na nim bowiem najlepiej widać w czym jest problem ;)

Od góry - czarne oryginały. Na dole - szara podróba.

Podróbka wykonana jest z ciemnoszarego plastiku (oryginał z czarnego), ma znacznie mniej drobin, które w porównaniu do oryginału są zdecydowanie mniej wyraziste.

Na samym dole podróbka... I zdecydowanie mniej drobinek :(

3. Opakowanie - wycięcia, tłoczenia

Oryginalne opakowanie jest dopracowane, nie ma w nim żadnych przypadkowych krzywizn. Wgłębienia z tyłu, tuż obok zawiasu łączącego dwie części różu są w nim większe oraz ładnie wyprofilowane. Podróbka wygląda jakby ktoś je próbował ręcznie wyżłobić - wgłębienia tu są nierówne, ich brzegi jakby postrzępione.

Od lewej: podróbka i oryginał.

Na samym zawiasie znajdziemy też okrągłe wgłębienie - w oryginale wypada ono centralnie na środku, w podróbce jest bezsensownie przesunięte.

Aż chce się napisać: dziurka dziurce nierówna ;) Podróba oczywiście w środku.
Gdy róż jest zamknięty, z tyłu tworzą się szpary - i znów - oryginał jest w tym miejscu ładnie, równo ścięty, podróbka może się pochwalić krzywiznami...

Podróbka z lewej, oryginał z prawej strony.

Kolejne miejsce, w którym możemy dopatrzyć się niedociągnięcia to zawias od wewnętrznej strony - widzicie to okrągłe wgłębienie? W przypadku podróby znów jest ono dość kiepsko zrobione, oryginał - po raz kolejny bez zarzutu i jakichkolwiek nierówności.

Od lewej: podróbka i oryginał.

Na koniec jeszcze cztery rzeczy, dotyczące róży zamawianych na allegro:
1. Przed zakupem warto napisać do sprzedającego mail z pytaniem, czy produkt jest na 100% oryginalny i z zastrzeżeniem, że to zostanie zweryfikowane. Warto też poprosić o szczegółowe zdjęcia, najlepiej wgłębień wyżłobionych z tyłu (moim zdaniem to po nich najłatwiej rozpoznać podróbkę na zdjęciu). Brak odpowiedzi wiadomo co oznacza... Jeśli ktoś faktycznie posiada oryginalny produkt, który z jakiś względów mu nie odpowiada - dostaniemy i odpowiedź i zdjęcia, bez większych problemów.
2. Warto, zanim zaczniemy polować na okazje, zaopatrzyć się choćby w jeden oryginalny produkt prosto z salonu MAC, by móc łatwiej ocenić nowo przybyły zakup. Przyznaję, że chyba bym się nie odważyła kupić na allegro rzeczy, której nie jestem w stanie porównać do 100% oryginału.
3. Nieużywany róż MAC za mniej niż 50 zł? Na pewno jest to podróbka. Podobnie jak używany... Ceny oryginalnych, używanych produktów raczej nie schodzą poniżej połowy ceny sklepowej. Przy okazji warto zerknąć na inne przedmioty sprzedającego - 10 egzemplarzy używanego różu, przy czym wszystkie w jednym kolorze, też zbyt dobrze nie wróży.
3. Na koniec jeszcze mały apel - pamiętajmy o naszych prawach - kupując produkt za pomocą "kup teraz" możemy go zwrócić, nawet jeśli sprzedawca na swojej stronie umieścił informację typu "proszę o przemyślane zakupy, nie przyjmuję zwrotów". Prawo konsumenckie jest po naszej stronie w takim przypadku i zdecydowanie stoi ponad indywidualnymi zasadami. Jeśli chodzi o licytacje to jest już mniej różowo, nie mamy w tym przypadku prawa do zwrotu, jednak warto pamiętać, że sprzedaż podróbek jest przestępstwem... i mając to na uwadze warto spróbować dojść do porozumienia ze sprzedawcą w kwestii zwrotu.


Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

25 komentarzy:

  1. Jesteś prawdziwą znawczynią tematu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej uzależnioną maniaczką skrzyżowaną z Sherlockiem Holmesem :D

      Usuń
  2. Przeczytalam od A do Z, chociaż od lat nie kupuje kosmetykow na allegro :) Dzięki za ten post :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ze napisalas taki post! Az mi sie cisnienie podnosi jak widze na all ze ludzie licytuja produkty MAC, ktore EWDIENTNIE sa podrobami :/ Staram sie zglaszac na allegro te aukcje, ale to walka z wiatrakami :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie wszystko wyjaśnione, ale i tak pewnie nie rozpoznałabym podróbek, choćbyś zaczęła nimi we mnie rzucać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy post! Ja na allegro nie kupuje, bo własnie boję się takich niespodzianek :/ Mnie najbardziej dziwią ludzie, którzy świadomie kupują podróbki, aby tylko mieć logo, znaczek itp. Moim zdaniem to głupota, bo po pierwsze wzbogaca się oszustów, a po drugie płci się za jakiś bubel jak za złoto :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze wiedzieć , jeszcze nie mam żadnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo rany! NIektóre cieżko do zauważenia gołym okiem ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekwy post, fajnie że powstał, teraz wiem na co zwracać uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ojej, takie niuanse prawie niewidoczne na pierwszy rzut oka :) na pewno post ten jest ciekawostką dla miłośniczek róży mac :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super post, świetnie podkreśliłaś wszystkie różnice i pokazałaś na co należy zwracać uwagę :) Mi bardzo podoba się też nowa ustawa konsumencka, która wydłużyła czas na zwrot z 10 do 14 dni, dzięki czemu nie trzeba się aż tak z tym spieszyć :) Ogólnie, jeśli dziewczyny robicie zakupy w sieci (tak jak ja) to polecam dokładnie zapoznać się z nowym prawem zwrotów, które stoi po naszej stronie :) Na tym blogu, w razie czego, jest fajne porównanie starego i nowego prawa do zwrotu https://prokonsumencki.pl/blog/zwrot-towaru-zakupionego-przez-internet-przez-konsumenta-nowa-ustawa-konsumencka/ Lepiej znać, jeśli często kupujecie online ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny wpis! Warto wiedzieć takie rzeczy, aby nie dać się oszukać!

    OdpowiedzUsuń
  13. Na szczęście nie kupuję kosmetyków na allegro :) Świetny post, bardzo przydatny, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo przydatny post! :) teraz już wiem na przyszłość na co zwracać uwagę :)
    Pozdrawiam!

    urodazakupyrecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo przydatny post! :) teraz już wiem na przyszłość na co zwracać uwagę :)
    Pozdrawiam!

    urodazakupyrecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny post! można porównać kupowany w internecie róż... ja na pewno skorzystam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobra jesteś! :D ja bym się nie połapała :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo przydatny post :)

    OdpowiedzUsuń
  19. idealny post, bo akurat niedawno przeglądałam MACa na allegro... no i wiadomo :D obawa jest zawsze :) ale na pewno skorzystam z Twoich porad :)
    P.S. zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hmmm, takie okazje na allegro są kuszące, ale chyba jednak nie zdecyduję się na kupowanie MAC spoza Douglasa lub salonu firmowego...

    OdpowiedzUsuń
  21. Śmieszy mnie takie porównanie.
    Nie napisałaś co wzbudziło twoje podejrzenia. Widać, że nie rozróżniasz produktów.
    Sens porównywanie ma wtedy, gdybyś stwierdziła, podczas używania, ze coś jest z produktem, np. inaczej się rozprowadza, osypuje się itp. nie piszesz o tym, więc twierdze, że po prostu nie masz takiego doświadczenia. Dobrze jest zwracać uwagę, bo oszustów wyłudzających kasę jest wielu. Ty jednak ciut uznaniowo "wymyślasz" różnicę. Brak argumentu nabrania podejrzeń podczas stosowania jest tu kluczowy. Czasem ten sam wyrób z innej fabryki ( a M.A.C. to firma ogólnoświatowa) może się różnić detalami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jedno, najważniejsze.
      Widać to dobrze na twoim zdjęciu :
      http://1.bp.blogspot.com/-ZFTJxcLougo/VUtmZlPdq8I/AAAAAAAADdM/_LHP5TlIldI/s1600/zdj%C4%99cie.JPG

      NA górze spodu występuje tzw. "Szarża" na twoim zdjęci : A54 to zakodowana data produkcji.
      Poza tym trzeba tępić podróbki! :)

      Usuń
    2. Jeżeli piszę o opakowaniach i różnicach, to chyba jasne, co wzbudziło moje podejrzenia - opakowanie właśnie. Osypywać itp. mogą się nawet cholernie drogie, oryginalne kosmetyki, więc to akurat żaden wyznacznik. Idąc tym troperm, podróbkę możnaby było rozpoznać dopiero, gdy zrobi krzywdę skórze (w końcu nie wiadomo, co jest w jej składzie, więc efekty mogłyby być na tym polu naprawdę spektakularne).

      Proszę, zainteresuj się tematem i poszukaj trochę info na temat opakowań podróbek MAC i oryginalnych produktów, a potem dopiero stwierdź, czy Cię śmieszy :) Dodam tu, że zanim napisałam ten post, już po kupnie rzeczonej podórbki, przeszukałam nie tylko polskie strony, by upewnić się co do swoich podejrzeń. No i się upewniłam, no chyba, że wszystkie opakowania produktów MAC kupionych poza oficjalnymi salonami za sprawą jakiejś magii przestają być dopracowane, blakną etc. gdy ktoś chce je sprzedać na ebay'u czy też na naszym rodzimym allegro.

      Mam na chwilę obecną 5 na 100% oryginalnych róży tej firmy - w różnym czasie wyprodukowanych, w różnych krajach kupionych (Polska, Holandia, Belgia), więc jeśli by była opcja, że aż tak różnią się opakowaniem - zauważyłabym. Jeden, z allegro, o dziwo ma wszystkie niedopatrzenia w opakowaniu, które wyszczególniłam - przypadek?

      Btw. drugiego komentarzu nie rozumiem. I dziękuję za informację, ale wiem o czym informuje napis A54.

      Usuń
  22. Artykuł bardzo pomocny, utwierdził mnie w przekonaniu, że mam podróbę.
    Ostatnio kupiłam róż Mac margin z allego, cena 59 zł. Na pierwszy rzut oka wszystko ok, a jednak....
    - pudełeczko nie jest tak dopracowane, jak w oryginałach (a mam ich kilka), prawie bez drobinek
    - mój zakupiony odcień to MARGIN SHIRTIONE (w nazwie na opakowaniu jest literówka) blush, oryginał tego odcienia występuje w wersji MARGIN FROST
    - kod daty produktu nie jest wytłoczony, a namalowany czarną farbą
    - kolor czcionki - napis wydrukowany na biało, słowo toronto wydrukowane z przerwami tj. TOR ON TO
    - no i oczywiście kiepska jakość produktu podczas używania, mało widoczny na policzkach.

    OdpowiedzUsuń