Zapach prawdziwego mężczyzny ;)
Dawno nie pisałam nic o woskach Yankee Candle. Ba! Dawno żadnego nie paliłam ;) Ostatnio jednak wyciągnęłam jeden i raczyłam się nim w burzowy wieczór w Holandii. Stąd też dziś pora na recenzję - tym razem chciałabym Wam przedstawić Midsummer's Night :)
Midsummer's Night zaliczany jest do kategorii rześkich zapachów, co dla mnie jest lekkim nieporozumieniem. Yankee powinno raczej stworzyć osobną kategorię "FACECI" i tam właśnie podpiąć ten wosk ;) Zapach jest, co tu dużo mówić, po prostu męski. Są to całkiem dobre, męskie perfumy zamknięte w czarnym wosku. Nazwa zdecydowanie nie powinna się nam kojarzyć ze spokojnym snem, a raczej silnym, zdecydowanym facetem... Wyczuwalne w Midsummer's Night nuty to piżmo, paczula, szałwia oraz drzewo machoniowe, które razem dają po prostu woń machoniowej wody kolońskiej... Zapach jest bardzo wyrazisty, przyprawia (przynajmniej mnie) o prawdziwy ból głowy, jednak zdaję sobie sprawę, że ma on liczne grono wielbicielek. Zdecydowanie nadaje się do dużych, otwartych przestrzeni, spala się w miarę wolno, długo wydzielając zapach, o dość jednolitej (i dużej) "sile rażenia".
Osobiście, przyznaję, że nie zakochałam się w tym wosku, a nawet poczuliśmy do siebie coś zgoła przeciwnego, ze względu na wywołaną migrenę... Jak parę razy już Wam pisałam, wolę lżejsze, świeższe zapachy, a te o nutach mocno słodkich, czy męskich niekoniecznie się u mnie sprawdzają. Niemniej, jakościowo wosk spisuje się świetnie, zapach jest ładnie uwalniany, stąd też zdecydowanie polecam go tym z Was, które lubią tego typu kompozycje, przywodzące na myśl intrygującego mężczyznę ;)
oj, nie wiem czy bym go chciała :( mam duże wymagania co do perfum męskich :P
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować jakieś woski z Yankee Candle. Nie jestem pewna, czy akurat ten bym chciała, ale inny czemu nie? :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post! Jeśli Ci się spodoba będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz i zaobserwujesz mój blog. :)
alexandrak-blog.blogspot.com
Może przekonam mojego chłopaka do YC :D
OdpowiedzUsuńMój udaje obojętność, ale zawsze jest ciekawy, jakie tym razem woski mam w zanadrzu ;)
UsuńNigdy nie miałam wosku Yankee Candle ale coraz bardziej mam na nie ochotę! :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie uwielbiam ten zapach! Zostało mi nie wiele tego wosku(może 1/5) :) mi on przypomina, mojego męża, miał o podobnym zapachu żel pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńViktolandia.blogspot.com
Ja bym go może i uwielbiała... gdyby nie ten ból głowy :(
UsuńZapach czystego, zadbanego mężczyzny, w przeciwieństwie do Beach Wood, który przypomina mi faceta we flanelowej koszuli i jeansach :-)
OdpowiedzUsuńNie znam Beach Wood, a wydaje mi się, że jest dość kiepsko z jego dostępnością... :(
UsuńNie porwał mnie ten zapach ............. ;/
OdpowiedzUsuńA ja go uwielbiam strasznie, i już wiem co za chwilę odpalę. ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń