Brzoskwiniowe usta? MAC Peach Blossom :)

19:34 , , 21 Comments


Wyjazd na wakacje wymusił na mnie dość mocne ograniczenie kolorówki, którą mam pod ręką. Dziś chciałabym Wam przedstawić jedyną pomadkę, którą ze sobą zabrałam do Holandii i której używam ostatnio codziennie :)


MAC Peach Blossom trafiła do mnie w ramach akcji Back2MAC kilka miesięcy temu. Ma ona wykończenie creamsheen, przez co nie daje zbyt mocnego krycia, pozostawia za to na ustach całkiem ładny połysk.


Szminka jest przyjemnie kremowa, łatwa w aplikacji, ale też niestety średnio wydajna. Peach Blossom nie trwa na ustach zbyt długo (u mnie max. 2-3 godziny), na szczęście jednak znika z nich równomiernie. Nie wysusza, niemniej spektakularnego nawilżenia też po niej nie możemy się spodziewać, zresztą producent tego nam nie obiecuje.


Peach Blossom ma dość naturalny kolor, jednak nie określiłabym jej jako MLBB ;) Jest ładnym brzoskwiniowym odcieniem z nutą różu, który na co dzień omijam, w tym przypadku jednak całkiem mi odpowiada. Kolor jest na tyle delikatny, że pasuje niemal do każdego makijażu, czy okazji. Swoją drogą, wydaje mi się, że Peach Blossom byłaby idealnym wyborem w przypadku ślubnego makijażu - subtelna, delikatna, lekko błyszcząca - idealna na wielki dzień ;)


Przyznać muszę, że nie jestem wielką fanką pomadek z MAC, mam wrażenie, że pod względem jakości możemy znaleźć coś równie dobrego w mniejszej cenie. Największym plusem szminek tej firmy wydaje mi się ich paleta kolorystyczna, zawierająca naprawdę mało spotykane kolory, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Czy kupiłabym tę szminkę za cenę regularną, tj. 86 zł? Pewnie nie, niemniej jeśli ktoś ma możliwość zgarnąć darmową sztukę (tak jak ja ;)) w ramach Back2MAC, polecam rozważyć ten kolor - jest na tyle twarzowy, że pewnie niejednej osobie przypadłby do gustu :)


PS Bonus na koniec - niezwykle profesjonalne zdjęcie z dwoma świeżymi bliznami i rozwianymi włosami ;) Grunt, że Peach Blossom jest na ustach ;)


Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

21 komentarzy:

  1. Ja jak poszłam do salonu mac i chciałam kupić swoją pierwszą pomadke, to wszyscy mi polecał właśnie tą. Ale ja mam inne 6 typów w tym 3 typy sa w scislej czołówce i nie wiem na którą się zdecyduje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie to typy? Z chęcią poznam i może się zainspiruję, przy następnym Back2MAC :)

      Usuń
    2. Flat Out Fabulous, Ruby Woo, Relentlessly Red to scisla czołówka :) Czerwieni jeszcze nigdy nie miałam, a takie mocne róże/fuksje bardzo lubię :) W nudziakach i brzoskwiniach czuje się jakbym ust nie miała. Ale to przez to, że mam ciemna oprawę ust :)

      Jeszcze mam pytanie odnośnie pudru MSF on bardzo się pyli? Jak z kryciem i trwałością? Bo nadal zastanawiam się czy do tego nowego wodoodpornego pro longweara lepiej spisze mi się ten mineralny czy studio careblend :) Jaki masz odcień? Ja się zastanawiam, czy jak mam podkład NW15 to odcień light będzie odpowiedni :)

      Usuń
    3. Poziom jego pylenia zależy od pędzla :) Ja teraz używam płaskiego do podkładu i nie pyli się prawie wcale (przez to końca opakowania nie widać, a poprzedni wykończyłam strasznie szybko jakimś puchaczem typowo do pudru). Trwałość jest ok, przynajmniej na BB trzyma się dobrze, na niektórych podkładach niestety lubi się zwarzyć (zwł. na tych ciężkich). Co do krycia, to określiłabym je jako średnie, niemniej da się stopniować. Ja mam Medium Dark (na lato ok, w zimę chyba będę musiała poszukać jaśniejszego), przy czym korektor NC20 jest dla mnie odrobinę za jasny... Więc ciężko w ten sposób wybrać ;) Najlepiej jakbyś miała okazję wypróbować go sobie w sklepie.

      Usuń
    4. Ja używam tego samego kremu bo co Ty :) A teraz kupiłam sobie jeszcze tego nowego pro longweara wodoodpornego i szukam pudru, który pasował by mi do obu :) No to rzeczywiście ciemnych odcieni używasz :) W takim razie będę musiała przejść się do salonu żeby też za jasnego sobie nie zamówić. Myślałam tez o tym transparentnym białym w kamieniu, ale nie wiem czy by nie bielil za bardzo :) ale te odcienie się bardzo różnią, bo dziś przylozylam ten podkład do korektora, oba NW15 a podkład jest sporo jaśniejszy :)

      Usuń
  2. Marzy mi się jakaś pomadka MAC :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nic nie miałam z tej firmy. W pomadkach nie czuję się jakoś super mocno :D. Ale kolor mi się podoba. Cena jednak nie dla mnie jak na osobę, która rzadko używa pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny kolorek, ładnie podkreśla usta, jednak nie wydałabym tylu pieniążków na taki codzienny kolor:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tą pomadkę i polecam! anananas9.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No mam dokladnie taka sama opinie o pomadkach z MAC - jakosciowo mozna znalezc lepsze pomadki, ale oferta kolorow zdecydowanie na plus.... No i jak ma sie jedna juz pomadke, to kusi Cie kupno kolejnej i kolejnej ;)
    Fajny odcien, taki delikates :) Super tez Cie zobaczyc w bonusowym zdjeciu :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomadki z MAC bardzo lubię, mam ochotę na więcej, ale staram się zachować zdrowy rozsądek w kupowaniu :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo naturalna, prawie niewidoczna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładny kolor. Nigdy nie miałam pomadki MAC i widze ze czas to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam, że mi się podoba. Jest bardzo naturalnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. wygląda super, ale nigdy nie dałabym tyle kasy za szminkę ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. na ustach prezentuje się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczny ma kolor, niezwykle delikatny i tak jak napisałaś pasuje do wielu okazji ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdjęcie bonusowe jest świetne:) Ja w ramach Back2MAC zdecyduję się na jakiś fuksjowy kolor:)

    OdpowiedzUsuń