Oliwkowo, czyli nowy MACzek i bardzo prosty makijaż ;)
Dziś są moje imieniny ;) A skoro są imieniny, to jest i drobiazg, który sama sobie na tę okazję sprawiłan parę dni temu. Nowy MACzek w mojej kosmetyczce - Sumptous Olive.
Nigdy nie przepadałam za zielonymi cieniami. Konsekwentnie je omijałam szerokim łukiem, nie spodobał mi się nawet efekt dawany przez słynny MAC Club, czy też jego odpowiedniki. W końcu jednak natknęłam się na Sumptous Olive i postanowiłam dać mu szansę ;)
Sumptous Olive jest cieniem, który w sumie cieżko mi okreslić. W zależności od sposobu nałożenia i zaaplikowanej ilości, potrafi dać on rożne efekty. Balansuje pomiędzy kolorem khaki, zieloną oliwką, a złotem, w jego ciemniejszej, "starszej" odsłonie. Dobrze roztarty potrafi pokazać też swoje brązowe oblicze. Kolor ten z pewnością genialnie wyglądałby na ciemnych oczach, niemniej mam wrażenie, że całkiem dobrze spisuje się również na niebieskich - podoba mi się zwłaszcza sposób, w jaki podkreśla zielonkawe bliki w mojej tęczówce (co niestety na zdjęciach średnio uchwyciłam)
Sumptous Olive posiada wykończenie Veluxe Pearl, jest wręcz idealny pod względem struktury - kremowy w dotyku, przyjemnie napigmentowany, błyszczący, ale pozbawiony większych, lubiących się osypywać drobin. Jest to kolor na tyle neutralny, że spokojnie może być używany w makijażu dziennym - na zdjęciach widzicie Ricepaper w wewnętrznym kąciku oka oraz Sumptous Olive na całej reszcie powieki ruchomej, lekko roztarty w załamaniu, ale też i nałożony przy dolnej linii rzęs (tam podoba mi się chyba najbardziej).
Zdjęcie bez obróbki graficznej |
Zdjęcie bez obróbki graficznej |
Wydaje mi się, że Sumptous Olive jest cieniem zdecydowanie wartym zainteresowania, zwłaszcza jeśli lubicie raczej stonowane makijaże, a równocześnie macie ochotę na odrobinę koloru ;) Mam wrażenie, że świetnie sprawdzi się zwłaszcza jesienią, będzie też idealny do stworzenia oliwkowego smoky. Zdecydowanie - polecam :)
PS Bardzo dobrym odpowiednikiem Sumptous Olive wydaje się być Inglot 433, na niego też warto z pewnością zerknąć ;)
Już po przełożeniu do paletki ;) |
Fakt, baaardzo ładny!
OdpowiedzUsuńświetny jest :) ja coraz bardziej przekonuję się do tej marki :)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień :)
OdpowiedzUsuńPasuje Ci :)
OdpowiedzUsuńHmm, szczerze to w opakowaniu bym nie zwrocila na niego uwagi, ale na oku super wyglada! :)
OdpowiedzUsuńSuper kolor :) ! Pasuje do ciebie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: mosionek.blogspot.com
Zdrowia życzę. Cień wygląda fajnie, jednak nie podkreślałby wystarczająco mojej zielonej tęczówki.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt. Życzę Ci dużo inspiracji w codziennym życiu!
OdpowiedzUsuńkolor ładny, ale wiele firm ma identyczne.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny odcień :) nie wiem niestety, czy by mi pasował, bo ja w ogóle nie mam pojęcia jakie kolory na mnie ładnie wyglądają :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Na oku wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne oko! Ps. Spóźnione sto lat dla Ani od Ani :)
OdpowiedzUsuńsubtelny, ale wygląda imponująco! ;)
OdpowiedzUsuńidealny do dziennych makijaży :) super !
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda! To spóźnione sto lat!! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy, niecodzienny kolor!
OdpowiedzUsuńPiękna pigmentacja :) i ten kolor kojarzący się z gorącym południem :)
OdpowiedzUsuńŁadny ten oliwkowy cień:) Podejrzewam, że dziewczyny o brązowych oczach byłyby najbardziej z niego zadowolone:)
OdpowiedzUsuń