Bardzo kolor(ówk)owy haul ;)


Dziś chciałabym Was zaprosić na haul zakupowy, tym razem może niezbyt duży (mimo że produkty do niego zbierały mi się już od jakiegoś czasu), ale za to kolorowy i mocno makijażowy ;)


Na początek, tradycyjnie już - MAC i cienie tej firmy, w nieco innej jednak postaci. Do mojej wysłużonego i ukochanego Paint Pota Painterly (klik!) dołączyły cztery nowe kolory, nieco mniej neutralne, ale w moim odczuciu naprawdę przyjemne :) 


Są to:
Perky - idealna, bardzo subtelnie błyszcząca różowawa brzoskwinka, która poza powiekami sprawdza się również na policzkach
Constructivist - ciemny brąz z czerwonym tonami, który fajnie spisuje się jako baza do smoky, ale też jako... produkt do podkreślania brwi 
Rubenesque - piękny, błyszczący miks złota i brzoskwini
Tailor Grey - złamana szarość, nieco podobna do Maybelline Color Tatoo w odcieniu 40 Permanent Taupe, niemniej w moim odcieniu - o wiele bardziej twarzowa


Podczas ostatniej wizyty w MACu, zastanawiałam się nad jeszcze jednym Paint Potem, tj. Soft Ochre, niemniej po zeswatchowaniu go i porównaniu do Creme De Nude 93, postanowiłam postawić na tę tańszą alternatywę ;) 


Cień od Maybelline urzekł mnie swoją przyjemną konsystencją (o wiele lepszą niż wspomniany wyżej Permanent Taupe) oraz kolorem wręcz idealnym do stosowania pod jasne, pudrowe cienie. 

Od lewej: Maybelline Creme De Nude 93, Perky, Rubenesque, Tailor Grey, Constructivist

Ostatnia, choć wcale nie najgorsza zdobycz, to słynny korektor Collection Lasting Perfection, w odcieniu Cool Medium 2. Na zdjęciu widać, że już od dłuższej chwili go używam (po napisach niebawem nie będzie śladu) i na dzień dzisiejszy muszę stwierdzić, że go... kocham ;) Więcej szczegółów już wkrótce, bowiem recenzja tego produktu czeka już na opublikowanie :P


I to by było na tyle ;) Dajcie znać, czy któryś z tych produktów znacie, napiszcie też, czy jakiś kolor przypadł Wam do gustu na tyle, by szerzej go opisać i nieco bardziej obfotografować ;) 
Miłego weekendu! :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

15 komentarzy:

  1. Ja nie przepadam za cieniami w kremie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym chciała ten korektor :) u Nas to tylko na Allegro dostępny ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się skusiłam na creme de nude ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu dorwać ten korektor :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Paint Pota Painterly również posiadam. Stosuje go jako cień bazowy na całą powiekę :) Dużo dobrego słyszałam o tym korektorze. Gdzie go kupujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie cienie, najbardziej w moim guście jest Constructivist ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te dwa brązy skradły moje serduszko :-)

    www.sylw-photos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. też chciałabym mieć kosmetyki z Maca, ale wiem, że dużo kosztują :/
    A przy okazji zapraszam też do siebie >MÓJ BLOG - KLIIK<

    OdpowiedzUsuń
  9. uff nic mi się nie podoba,więc na nic nie wydam kasy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobają mi się te cienie of Maybeline Złoto i brąz szczególnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używam cieni ale kolory super.
    www.najkablog99.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszcze okazji używać cieni z MAC, ale skusiłam się na creme de rose z Maybelline i jestem z koloru bardzo zadowolona. Na moich tłustych powiekach nie trzyma się niestety za długo, ale kiedy nie potrzebuję całodniowej trwałości jest w sam raz. I świetnie koryguje moje przekrwione powieki, za co jestem mu wdzięczna. Ostatnio to moja zmora! Pokażesz szczególnie ten ciemny brąz MAC w makijażu? Wygląda pięknie.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń