Mały haul - Primark & Semilac :)

Jak niektórzy wiedzą, miałam ostatnio okazję po raz kolejny odwiedzić Hagę, a tym samym - Primark ;) Dziś zapraszam na malutki haul z tego sklepu i prezentację kolejnego lakieru Semilac, który trafił do mojej małej, hybrydowej kolekcji :)


Zacznijmy od Primarka ;) Z uwagi na deszczową pogodę wybrałam się do tego sklepu w przeciągu tygodnia tylko dwukrotnie i to raczej przelotem ;) Pierwszy raz z Magdaleną (wtedy jednak wyszłam z pustymi rękami), drugi - już przed samym odlotem do Polski, przez co niemalże spóźniłam się na samolot... Szczerze mówiąc z jesienno-zimowych propozycji tej sieciówki nic nie wpadło mi w oko, na co pewnie też wpłynęły zastane w sklepie ceny. Przymierzyłam co prawda kilka swetrów, niemniej zdrowy rozsądek podpowiedział mi, że powinnam sobie odpuścić - za 15-20 euro, czyli ok. 60-80 zł można kupić sweter pewniejszej marki. Primark bowiem ma to do siebie, że pod względem jakościowym ubrania z niego są bardzo nierówne - możemy trafić i na perełkę, która będzie się dobrze sprawować przez długi czas, i na bubla, który rozleci się po dwóch praniach. Przy takiej ruletce i dość wysokich cenach - spasowałam.


Do koszyka wpadły mi jednak trzy koszulki, których ceną wyjściową było 8 euro/ sztuka, a które ostatecznie kosztowały łącznie 5 euro. Takie wyprzedaże to ja lubię ;)


Co prawda nie jestem szaloną fanką The Rolling Stones, czy Shreka, niemniej i jedna i druga całkiem wpadła mi w oko. Obie kosztowały po 1 euro...


Poniższa koszulka była już nieco droższa (całe 3 euro ;)) niemniej spodobał mi się jej wzór oraz długość, której niestety nie można ocenić po zdjęciu - niemniej lubię takie dłuższe t-shirty, zakrywające biodra.


W Primarku oczywiście zaopatrzyłam się też w rajstopy na zimę o grubości 120 i 200 DEN. W ubiegłym roku kupiłam już jedną parę, która wciąż dobrze mi służy, myślę więc, że i z tych będę zadowolona :) Za 120 DEN zapłaciłam 3 euro, 200 DEN wyhaczyłam na promocji - z 4 na 1 euro ;)


I na koniec mały, nieprimarkowy bonus - mój drugi lakier hybrydowy Semilac. Postanowiłam wybrać kolor, który będzie pasował na każdą okazję i do każdego stroju. Wybór padł na Frappe, czyli ślicznego nudziaka, którego postaram się Wam przybliżyć w najbliższym czasie.


I to by było na tyle. Miłego weekendu Wam życzę :)

PS Z Magdaleną, postanowiłyśmy przygotować kolejne rozdanie, szczegóły już wkrótce... gdy tylko uda mi się zrobić zdjęcia wybranym przez nas rzeczom ;)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

13 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie nudziaki na pazurkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zakupy świetne! :) jeszcze lepiej, że po taniości! A Semilac przepiękny, jestem ciekawa, jak się prezentuje na paznokciach. Ja ostatnio zaopatrzyłam się w szarości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno będziesz zdowolona z tego kolorku semilac, bo tak jak napisałaś, jest mega uniwersalny. Jeden z moich ulubionych :) no i jestem pod wrażeniem Twoich ciuszkowych łowów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przydałaby mi się te rajstopy 200 Den, jakoś ciężko mi je gdzieś znaleźć ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne wzory na koszulkach! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba mam ten sam odcień Semilaca :)
    A co do Primarku - właśnie jestem w Anglii i byłam wczoraj na zakupach z córką, i byłam rozczarowana rzeczywiście obecnym asortymentem tego sklepu, jak w lecie był wybór, tak teraz jakoś nie bardzo jest w czym wybierać, córce pokupowałam fajne ciuchy, a sobie wzięłam coś a'la kożuch, i to dlatego że był przeceniony i wychodził groszowe pieniądze, tak to bym nie wzięła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie kolory typu nude :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor lakieru jest śliczny a koszulka ze shrekiem - meegaa i jeszcze ta cena <3

    OdpowiedzUsuń
  9. A z mojej koszulki z emotikonkami się śmiałaś :P Ty to zawsze coś fajnego upolujesz beze mnie ;)

    OdpowiedzUsuń