Wszyscy mają hybrydy, mam i ja ;)
Zakochałam się. I boleję, że tak długo przed tą miłością się wzbraniałam. Dziś w paru słowach napiszę Wam o moich pierwszych własnoręcznie nałożonych hybrydach ;)
Nie wiem w sumie, ile lakierów posiadam, co oznaczać może jedno - dużo. Na blogu jednak one naprawdę rzadko się pojawiają, czego przyczyną jest pernamentny zły stan moich paznokci. Po pierwsze, przyznaję, że jestem "anonimową obgryzaczką" (która jednak się stara powstrzymywać, na tyle, na ile to możliwe), po drugie - moje paznokcie są zwyczajnie słabe, łatwo się łamią, pękają, są cienkie, na co niewątpliwie wpływ mają też moje problemy z tarczycą... Tak więc, sytuacje, gdy dłonie wyglądają na tyle dobrze, bym mogła bez wstydu zrobić im zdjęcie i wrzucić na bloga są dość rzadkie. A raczej... były dość rzadkie.
Na dobry początek przygody z hybrydami musiałam niemal od podstaw zbudować sobie swoiste zaplecze - poza pilnikami, nie miałam bowiem nic ;) Ostateczny zestaw tworzą:
lampa 36W
blok polerski
pilnik 100/180
szablony do przedłużania paznokci
cleaner (odtłuszczacz) do hybryd
Semilac Base
Semilac Hard
Semilac 032 Biscuit
Semilac Top
Jak dokładnie wygląda proces przedłużania paznokci przy użyciu Semilac Hard nie będę opisywać, bo trochę mija się to z celem - podejrzewam, że zagmatwałabym strasznie, dlatego też po prostu odsyłam Was do youtube'a, gdzie znaleźć można moc filmików instruktażowych. Całość niemniej nie jest zbyt skomplikowana, a jedynie dość czasochłonna. Pierwsza ręka zajęła mi około... 4 godziny, ale - przyznaję - byłam głupia i robiłam po jednym paznokciu :P Najlepsza metoda to chyba podział na 4 części - kciuki osobno, pozostałe palce u każdej z rąk - zbiorowo ;)
Przejdźmy jednak do efektów - po 5 dniach paznokcie wyglądają tak... :)
Nic się nie łamie, nic nie odpryskuje, top w dalszym ciągu nadaje całości ładny połysk, bez najmniejszych zarysowań. Jedynie powoli zaczyna pojawiać się odrost.
Czy polecam? Zdecydowanie :) Podzielcie się swoimi doświadczeniami z hybrydami na paznokciach, z chęcią też poczytam, jakie są Wasze ulubione lakiery hybrydowe, bo - bądźmy szczerzy - jeden kolor to zdecydowanie za mało ;)
Ja w hybrydach też się zakochałam. Bisquit to jeden z moich ulubionych kolorów. Polecam jeszcze np. 130, 088, 138, 094, 106, 027..., zresztą wszystkie Semilaczki są cudne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Biscuit <3
OdpowiedzUsuńJa do tej pory miałam tylko raz założone hybrydy, na własny ślub. Bardzo podobają mi się takie paznokcie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam nudziaki! Prześliczny kolorek wybrałaś :) Cieszy me oko fakt, że nie nosisz bardzo długich szponów jak czarownica :) :*
OdpowiedzUsuńJa również ostatnio zaczęłam swoją przygodę z hybrydami. Właśnie w środę robiłam sobie drugi raz. I myślę, że mimo iż poświęcam temu więcej czasu niż na pomalowanie normalnymi lakierami to zakochałam się w hybrydach na zabój! Trzymają mi się ponad 2 tygodnie bez odprysków, złamanych paznokci, wszystko jest w stanie idealnym! Nie licząc odrostów, które po 2 tygodniach są już spore. U mnie niedługo również pojawi się o nich wpis, więc zapraszam: http://dominika-m.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kolory to nude beige rose, banana i po prostu klasyczny biały :) Już przymierzam się do zakupu kolejnych kolorów, tym razem chcę postawić na jakieś neonowe kolory, żeby mieć na lato :)
Pozdrawiam! :)
A ja jeszcze nie mam :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńja dzisiaj robiłam sobie hybrydki, nawet pokusiłam się o nałożenie naklejki:P
OdpowiedzUsuńObecnie biszkopt mam pośrodku ściekającej "lawy" wraz z koralowym i ściekłym różem
OdpowiedzUsuńDLa mnie praca na hardzie jest hmmm... mozolna, już wolę sobie robic na wlasnychh
Właśnie przyszła moja paczka z akcesoriami i jak znajdę trochę czasu, to będę próbować, ale, kurczę, boję się trochę wciąż :P
OdpowiedzUsuńTeż niedawno zakupiłam zestaw do domowego użytku. Słyszałam od zaufanej kosmetyczki ze semilac nie ma testów i często uczula. Kilka razy zdarzyło mi się czuć pieczenie kiedy utwardzałam bazę, zapach jest nieprzyjemny i zaczynam żałować że nie kupiłam czegoś droższego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam hybrydy Semilac, robię od wakacji i jestem w nich zakochana:) Już nie wyobrażam sobie malowania zwykłymi lakierami. Sprawdź sobie w google kolor 034 mardi gras - najpiękniejszy kolor jaki kiedykolwiek widziałam na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńAle masz fikuśnie paluszki :) Pazurki wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńJa również podzielam tę miłość <3 Szczególnie do mojego miętuska, którego noszę i noszę, aż mi się znudzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńSuper efekt! Ja hybrydów nigdy nie robiłam ale teraz moje paznokcie są słabiutkie to chyba im ich nie zafunduję ...
OdpowiedzUsuńKolor obłędny, właśnie zaczynam moją przygodę z hybrydami w zaciszu domowym :)
OdpowiedzUsuńJa też zaczynałam od Semilaców i jestem ich fanką do dziś dzień :) jak na pierwszy raz to świetnie Ci wyszły, na pewno będziesz powiększała swoją kolekcję o kolejne piękne kolorki, bo to uzależnia <3
OdpowiedzUsuńJa też sobie robię hybrydy, są wygodniejsze niż zwykly lakier. Jednak ją uzywam tańszych lakierów i jestem bardzo zadowolona :) jeżeli jesteś ciekawa zapraszam : http://160wkapeluszu.blogspot.com/2015/10/moja-przygoda-z-manicure-hybrydowym.html?m=1
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne i zadbane paznokcie - wcale nie wyglądają jak paznokcie obgryzacza ;) Ja kupiłam z 1,5 tygodnia temu swój zestaw. Teraz mam manię kupowania lakierów. Tego jeszcze nie mam, ale to pewnie kwestia czasu :D
OdpowiedzUsuńNad kształtem jeszcze trzeba popracowć le jesteś n dobrej drodze. Też lubię ten kolor.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie mam :( ale to na pewno się zmieni, przy takim szale na nie ciężko przejść obojętnie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja nie mam do tego ręki... :<
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://swiat-weni.blogspot.com/
Ja nigdy nie miałam hybrydy, ale słyszałam od koleżanek, które robią regularnie, że paznokcie są potem w kiepskim stanie. Przepięknie to wygląda i mimo to chciałabym kiedyś sobie zrobić takie paznokcie :)
OdpowiedzUsuńKurczę... przez ten szał sama mam na to ochotę, bo drażnią mnie już odpryski po 2 dniach od pomalowania pazurów. Można wiedzieć ile kosztował Cię taki zestaw startowy :)
OdpowiedzUsuńrobertakaaa.blogspot.com : )
50 zł lampa, po 29 lakiery, plus jakieś mniejsze kwoty na pilniki, odtłuszczacz i papierowe formy do przedłużania. Chyba równo 200 zł (+/- 3 zł) wyszło. Także sporo, ale sobie tłumaczę, że się szybko zwróci, w porównaniu do robienia takich paznokci u kosmetyczki ;)
Usuńjak na pierwszy raz to super wyszło. też się długo czaiłam na hybrydy, zwłaszcza, że też mam milion lakierów, lubię zmieniać kolor paznokci i uwielbiam nietypowe lakiery, a wśród hybryd jeszcze niedawno królowały kremy. ale od pierwszego użycia się zakochałam, uwielbiam mieć perfekcyjny manicure, a moje paznokcie pomimo intensywnej pielęgnacji i olejowania wciąż się rozdwajały i łamały, pod hybrydą udało mi się zapuścić naprawdę fajną dlugość, a jak mi się znudzi manicure to domalowuję sobie jakiś wzór, a ostatnio zaczęłam je po prostu malować zwykłymi lakierami i bardzo ładnie się na niej trzymają. miłej przygody hybrydowej, ja jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńCudny blog :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :*
recenzjeuzolzy.blogspot.com
Powinnam spróbować. Wyglądają elegancko :) i do tego ważna jest ich trwałość.
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :) Widziałam też o wiele więcej z lakierów Makear. Paznokcie są trwalsze i nie kruszą :)
OdpowiedzUsuń