Ulubieńcy stycznia! :)
Czy środek nocy to dobry czas na nowy post? Jak najbardziej, zwłaszcza jeśli chodzi o ulubieńców mijającego miesiąca ;)Do tej pory nie udało mi się wprowadzić postu z ulubieńcami w sposób systematyczny na bloga. Jednak początek roku to chyba dobry moment na to, by coś sobie obiecać... Stąd też, od dziś postaram się co miesiąc prezentować Wam 6 produktów, po które sięgałam wyjątkowo często i które z jakiś względów szczególnie mnie zauroczyły. Zaczynajmy! :)
1. Podkłady mineralne
W styczniu postanowiłam nieco zmienić swój makeup routine, i odejść od kremów BB na rzecz minerałów. Póki co, zaopatrzyłam się w dość dużą ilość próbek, pochodzących z dwóch firm - Annabelle Minerals oraz Pixie Cosmetics. Czuję, że będzie z tego miłość :)
2. Bania Agafii, Żeńszeniowy scrub do twarzy dla tłustej i problematycznej skóry
Początkowo bałam się go, bo wiadomo - peelingi mechaniczne, zwłaszcza te na bazie soli, lubią podrażniać. Po kilku zastosowaniach, jestem jednak zauroczona jego działaniem i wydajnością :)
3. MAC Creme Cup Lipstick
Creme Cup używałam w styczniu niemal codziennie. Uwielbiam jej kolor, lekko błyszczące wykończenie i przyjemnie kremową konsystencję. Więcej o tej pomadce pisałam w tej notce; znajdziecie tam również swatche i zdjęcia prezentujące jej wygląd na moich ustach ;)
4. KIKO Automatic Percision 713
Od dłuższego czasu poszukiwałam idealnej brązowej kredki, łatwej w aplikacji, o neutralnej tonacji, dobrze napigmentowanej. I tak oto trafiłam na KIKO :) Nie jest może ona aż tak wspaniała, jak mój ukochany Lord It Up z MAC, niemniej na co dzień jest po prostu idealna. MACa przebija zdecydowanie ceną (jest o połowę tańsza), poza tym, jak większość kredek automatycznych, jest bardzo wygodna w podróży.
5. Oeparol Everyday Pomadka ochronna do ust
Tania, a skuteczna. Pomadka ta jest bezbarwna, ma śliczny zapach, dobrze nawilża spękane wargi i ładnie przyjmuje na siebie kolorowe szminki... Czegóż chcieć więcej?
6. Semilac 034 Mardi Gras
Piękny i niebanalny kolor, który przykuwa uwagę otoczenia, a zarazem dodaje mi pewności siebie :) Ma jedną, jedyną wadę - ciężko go uchwycić na zdjęciach, niemniej postaram się go Wam pokazać w najbliższym czasie.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o złotą 6. stycznia ;) Pora spać, dobrej nocy! :)
PS Przypominam o rozdaniu ;) KLIK
Pomadka MAC jest cudna :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tych podkładów mineralnych. A Semilaczek również wygląda interesująco, czekam na fotki jak prezentuje się na paznokciach.
OdpowiedzUsuńMyślę że scrub Agafii to coś dla mnie :) muszę się za nim rozejrzeć
OdpowiedzUsuńBędę musiała odwiedzić drogerię, jak zwykle mnie zaskakujesz! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Na pewno zajrzę tu częściej.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie; realistkaxxiwieku.blogspot.com
Nic z tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMardi Gras mam obecnie na paznokciach. Cudowny odcień, ale rzeczywiście zdjęć nie lubi ;)
OdpowiedzUsuńMardi Gras i u mnie bardzo często pojawiał się w styczniu ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńProdukty bardzo pociągające :) A szczególnie pomadka ochronna która przyjmuje kolory szminek. Moje usta po jednodniowym noszeniu szminki stają się bardzo wysuszone a kiedy pod szminkę nakładam pomadkę ochronną niestety wcale jej nie widać bądź wygląda jakby się zważyła ;// Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńPs. mam nadzieję, że uda się pisać o ulubieńcach co miesiąc :)
http://roksanakalinowska.blogspot.com
Pixie miało najlepsze minerały na rynku:) Niestety wycofali starą formułę, a nowa już tak bardzo nie przypadła mi do gustu:( Ciekawa jestem Annabelle bo ich akurat nigdy nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńświetni ulubieńcy! też używałam przez jakiś czas tej pomadki i byłam z niej bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :) www.aleksandraolender.blogspot.com - kliknij