Prawie idealnie... Clarins Everlasting Foundation

Przeglądając zdjęcia produktów, których jeszcze nie opisałam, natrafiłam na podkład Clarins. Swego czasu łączyła mnie z nim wielka miłość, która po jakimś czasie wygasła ;) Pewnie dlatego, dość długo zbierałam się do tej recenzji...


Clarins Everlasting Foundation SPF 15 to produkt określany jako "pielęgnujący podkład z filtrem o przedłużonej trwałości, który zapewnia nieskazitelną cerę przez cały dzień, bez konieczności poprawek, jednocześnie korygując wszelkie przebarwienia, zaczerwienienia i inne niedoskonałości". Podkład ten jest drogi, stacjonarnie kosztuje ok. 170 zł za 30 ml.


Początkowo Everlasting wydawał się być moim świętym Graalem wśród podkładów. Daje on naprawdę dobre krycie, pięknie tuszuje wszystkie popękane naczynka (których w okolicy nosa mi nie brakuje, niestety...), do tego faktycznie długo utrzymuje się na skórze. Pod względem trwałości, spisuje się bardzo dobrze, choć jest zdecydowanie lżejszy od chociażby DW Estee Lauder. U mnie trzymał się większą część dnia bez konieczności poprawek (no, poza lekkim przypudrowaniem nosa od czasu do czasu). Do jego plusów muszę zaliczyć bardzo fajną kolorystykę (mój to 108 Sand) oraz matowe, a może raczej pudrowe wykończenie, które z pewnością może przypaść do gusty posiadaczkom cery mieszanej/tłustej. Co ważne - produkt ten nie oksyduje, nie zmienia koloru, a raczej ładnie wtapia się w skórę, nie dając efektu maski.


Ogólnie wydawać by się mogło na podstawie powyższego opisu, że to ideał, prawda? No tak, był on moim ideałem przez pierwsze dwa miesiące użytkowania. Potem jednak zaczęły się schody....

Po pierwsze Everlasting na dłuższą metę bardzo obciąża skórę, mimo że wydaje się zdecydowanie lżejszy od wspomnianego Double Wear, czy też or Revlon Colorstay. Po drugie - cera, w miarę upływu czasu, lubi się do niego niejako przyzwyczaić, i nagle z 10h trwałości robi się nam "ciasteczko" po 3 godzinach od aplikacji... Po trzecie, Everlasting wydaje mi się raczej średnio wydajnym produktem, co - biorąc pod uwagę jego cenę - jest bardzo niefajne. Na dodatek - ma dość mocny i charakterystyczny zapach, który ja akurat lubię, ale zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób mógłby on być dużym minusem.

Przed i po... jak widać krycie bdb :)

Podsumowując - Clarins Everlasting to fajny produkt, jednak nadający się jedynie do okazjonalnego stosowania. Przy tym ciągłym możemy się zawieść, a zarazem nieźle zdenerwować widząc, jak reaguje na niego nasza cera... Czy do niego wrócę - nie sądzę, bo ciągle wierzę, że mimo wszystko można znaleźć lepsze produkty (lub równie dobre), za nieco mniejszą kwotę ;)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

10 komentarzy:

  1. Wlasnie myśle nad nim i nad skin illusion :) szukam czegoś trwalszego jak np. moj ulubiony revlon Colorstay zeby nie spływał z cery tylko był bardziej zastygajacy, ale jednocześnie zeby nie był taki ciężki jak eldw :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również staram się szukać ideału wśród produktów z niższej półki cenowej ;) Póki co dobrze się u mnie sprawdza nowy L'Oreal True Match, Revlon Colorstay do cery mieszanej i Rimmel Wake Me Up ;) Wczoraj zastosowałam też pierwszy raz nowy podkład Eveline Ideal Cover Full HD i... jestem zachwycona zarówna bardzo jasnym odcieniem (201) jak i trwałością, ale to był dopiero pierwszy dzień testów, więc wszystko się może zdarzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zawsze wierna kremom BB :) jak dla mnie są super delikatne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie lubię mocno kryjących i ciężkich podkładów, więc to raczej produkt nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem. Może się skuszę kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odstrasza mnie jego cena. Skoro obciąża cera przy dłuższym stosowaniu, to faktycznie trochę niewypał wydać na podkład za prawie 200 zł i móc go używać okazyjnie. Pozdrawiam BlackLine <3
    PS: dowiedziałam się o Twoim blogu na Fb ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to z chęcią zobaczyłabym podkład w akcji, czy jakiś makijaż krok po kroku właśnie z nim (w roli może nie głównej, ale chociaż drugoplanowej) ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podkład to jest moja zmora! Nie mogę dopasować dobrego podkładu dla mnie, niestety i cały czas mam problem z uczuciem maski na twarzy. Skusze się na ten podkład, bo w końcu trzeba uczyć się metodą prób i błędów żeby dobrać podkład który będzie nam pasował :)
    http://paaullina-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Podkład to jest moja zmora! Nie mogę dopasować dobrego podkładu dla mnie, niestety i cały czas mam problem z uczuciem maski na twarzy. Skusze się na ten podkład, bo w końcu trzeba uczyć się metodą prób i błędów żeby dobrać podkład który będzie nam pasował :)
    http://paaullina-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja jestem z niego zadowolona:) Choc nie szpachluje calej twarzy grubą ilością jak wiele kobiet a jedynie delikatnie to według mnie jest wydajniejszy niż wszystkie inne razem wzięte, które miałam do tej pory :) Ale to moje zdanie. www.literattka.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń