Imieninowo... Makeup Geek i MAC ;)

Dziś są moje imieniny... I chyba wyczuł to pan listonosz, który z rana obudził mnie dzwonkiem do drzwi i długo wyczekiwaną przesyłką z BeautyBay ;)


Lubię kosmetyki i lubię się nimi sama rozpieszczać, zwłaszcza, że mojego kosmetykoholizmu nie rozumieją ani moi rodzice, ani facet. Więc z okazji imienin postanowiłam się "rozpieścić totalnie" po pierwsze w MACu, a po drugie - cieniami Makeup Geek, których do tej pory nie miałam okazji poznać, a o których czytałam (lub słuchałam) wiele pozytywnych opinii. Zacznijmy może właśnie od Makeup Geek...



Na dobry początek dotarły do mnie cztery dość neutralne cienie oraz róż, mający być dobrym odpowiednikiem mojego ukochanego MAC Rosy Outlook (porównanie tych dwóch produktów zrobię, jak tylko wrócę do Polski, czyli we wrześniu... Rosy Outlook jest już praktycznie zupełnie zdenkowany, nie brałam go więc ze sobą do Holandii). Makeup Geek Spellbound to ładny, lekko zgaszony róż, w ciepłej tonacji.


Swatch:


Jeśli chodzi o cienie, skusiłam się na dwa maty do podkreślania załamania powieki, oraz dwa wkłady o błyszczącym, choć bezdrobinkowym wykończeniu. Wkłady przyszły zapakowane w podobny sposób, jak te z MAC. Jako, że nie posiadam (jeszcze ;)) palety magnetycznej, całą czwórkę włożyłam do pustej paletki z MAC - wielkością pasują idealnie, ale magnes niestety nie trzyma zbyt dobrze... Niemniej, przejdźmy wreszcie do kolorów.

MUG Beaches and Cream
MUG Creme Brule

Beaches and Cream to zdecydowanie jasny, cielisty wręcz kolor, od którego Creme Brule jest nieco ciemniejszy. Oba są dość ciepłe, mają brzoskwiniowe tony, innymi słowy są takie, jakich mi brakowało w mojej MACowej paletce (KLIK).

MUG Cindarella

MUG Homecoming

Cindarella to śliczny, jasny i nieco zgaszony różowo-beżowy kolor, wpadający w brzoskwiniowe tony. Homecoming to dość jasny, ciepły brąz, pięknie błyszczący.

Swatche cieni Makeup Geek prezentują się następująco:

Od lewej: Beaches and Cream, Creme Brule, Cindarella, Homecoming

Jeśli chodzi o MAC, sprezentowałam samej sobie Transparent Finishing Powder Prep + Prime (w sumie zostałam do tego zakupu zmuszona okolicznościami - niespodziewanie szybko skończył mi się puder z Wibo KLIK i musiałam kupić coś nowego, a że w Hadze różnica w cenie między produktami MAC, a kolorówką drogeryjną nie jest duża, to czemu by nie wypróbować czegoś potencjalnie lepszego?) oraz nowy egzemplarz mojej ukochanej kredki do oczu - Pearlglide Intense Eyeliner w kolorze Lord It Up, o której pisałam już w poście o ulubieńcach 2014 roku ;)


Lord It Up uwielbiam za piękny odcień brązu, idealny moim zdaniem - niezbyt chłodny, ale i nie za ciepły, wzbogacony o złote drobinki, które nadają "tego czegoś" dziennym makijażom.

MAC, Pearlglide Intense Eyeliner - Lord It Up

Wracając jednak do Makeup Geek... Szybki makijaż wykonany przy użyciu Beaches and Cream, Creme Brule i Homecoming, prezentuje się następująco :)



I to chyba tyle... Imieniny, pod względem kosmetycznym, uważam za naprawdę udane ;)


Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

11 komentarzy:

  1. fantastyczne, mam urodziny za kilka dni, kusisz mnie, tyle, że ja teraz w dołku finansowym po wakacjach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cienie MUG to moje marzenie.
    Póki co kupiłam kilka Glam shadows

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji nawet oglądać na żywo cieni Makeup Geek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. MUG to moje marzenie, kiedyś je zrealizuje :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Róż bardzo mi się podoba <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kosmetyki M.A.C uwielbiam i zastanawiam się nad kupnem cieni Makeup Geek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kosmetyki Makeup geek bardzo mnie ciekawią, słyszałam mnóstwo zachwytów nad nimi ;) Kolory cieni wybrałaś przepiękne, bardzo w moim stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne kolorki, takie naturalne! ;)

    OdpowiedzUsuń