Wakacyjne (i nie tylko) denko :)
Gdy człowiek się uczy ma mało czasu na wszystko, zwłaszcza na samą naukę ;) Ale zawsze ma wtedy czas (i nagłą, niedającą się powstrzymać ochotę) na porządki.Tym też sposobem, w końcu udało mi się zrobić zdjęcia pustych opakowań, które zbieram już chyba od roku. Będąc w Hadze nieregularnie i zazwyczaj na kilka dni, nie udało mi się stworzyć jakiegoś mega denka, niemniej, kilka rzeczy w końcu wyląduje dziś w koszu ;)
Be Beauty, Micelarny żel nawilżający - mój ulubieniec wszechczasów, o czym zresztą świadczy zgromadzona tu ilość opakowań. W sumie zawsze mam go w łazience, czy tu w Holandii, czy w Polsce :)
Balneokosmetyki, Biosiarczkowy żel głęboko oczyszczający - bardzo dobry żel do cery mieszanej, porządnie oczyszcza, ale nie przesusza. Niebawem mam zamiar zainwestować w kolejne opakowanie :) Więcej pisałam o nim TUTAJ :)
Ziaja Intima, Kremowy płyn do higieny intymnej - kolejny ulubieniec, którego zapasy wywożę z Polski regularnie :P Tani, dobry i wydajny.
Rexona, Aqua, antyperspirant w sprayu - wersja compressed jest według mnie genialna na wyjazdy - nie stanowi problemu podczas lotów z samym bagażem podręcznym, a równocześnie nie kończy się tak szybko, jak typowe mini opakowania.
Rexona, Tropical, antyperspirant w sprayu - dobry, choć nienajlepszy, miał moim zdaniem nieco zbyt duszący zapach...
Head&Shoulders, 2w1 Citrus Fresh - nie mam problemu z łupieżem, więc w sumie nie wiem, jak pod tym względem się sprawdza, niemniej ogólnie lubię ten szampon - włosy są po nim przyjemnie świeże, ładnie pachną, a sam produkt uważam za dość wydajny.
Balea, Oil Repair Spulung - jeden z największych zawodów, jakie sprawiła mi ta szeroko znana i lubiana marka... Więcej pisałam w RECENZJI.
Rituals..., Hammam Happiness Conditioner - przyzwoita, choć nieco droga odżywka. Pisałam o niej (i o reszcie produktów z tej linii) w TYM poście.
Macadamia Oil Extract Hair Treatment - odżywka, którą poleciła mi Magdalena, w Polsce chyba niedostępna (?). Nie była zła, choć szału na moich włosach też nie zrobiła ;) Na plus - nie miałam po niej problemów z rozczesywaniem, poza tym - nie obciążała.
Balea, Black Secret - limitowany żel z jakiejś straaaarej kolekcji. Lubiłam, ale bez przesady. Pisałam o nim TUTAJ.
Rituals..., Pure Hammam - pianka pod prysznic dla mężczyzn, którą jednak postanowiłam sprawić i sobie (po regularnym podkrataniu mojemu chłopu...). Ma naprawdę świetny, miętowy zapach, jest po prostu idealna na lato. Opisana pokrótce TUTAJ :)
AH, Ayurveda Foam Gel - ewidentna podróbka żeli Rituals, dostępna w sieci supermarketów Albert Heijn. Piana jest gęsta, zapach jest ładny, ale wydajność to prawdziwa tragedia, zwłaszcza przy porównaniu do oryginalnych pianek...
Badedas, Douchegel verwennend - tani, ale kiepskawy żel pod prysznic. Bardzo wodnista konsystencja, zero piany, średnia wydajność i taki sobie zapach.
Reinigende poriënstrips - płatki oczyszczające pory... oczywiście w moim przypadku zupełnie nie działające.
Gillette, Venus, wkłady do maszynki do golenia dla kobiet - Gillette Venus to chyba najlepszy produkt w swojej kategorii. Goli dokładnie, ale równocześnie nie podrażnia i nie tak łatwo się nią zaciąć (a przyznać muszę, że jeśli chodzi o zdolność do zacinania - jestem mistrzem). Odkąd poznałam, wracam do tego produktu regularnie, nawet mimo dość wysokiej ceny.
SVR, Xerial 10, Lait Corps - próbka mleczka do ciała, które naprawdę mi się spodobało, ale jednak... chyba nieco za dużo kosztuje ;)
Dior, Miss Dior EDT - zapach ładny, dobrze się na mnie trzymający, niemniej nie pokochałam go na tyle, by zainwestować w dużą butlę.
Wibo, Fixing Powder - tani, dobry, ale jednak jakoś szybko kończący się... ;) Pisałam o nim TUTAJ.
Semilac, Top - top hybrydowy, bardzo dobry, nadający piękny połysk - polecam, a tymczasem użytkuję już kolejną sztukę ;)
Wibo, Extreme Nails - stara wersja lakieru do paznokci z Wibo, który użyłam może ze dwa razy... Średnio się czuję w czerwieni, chciałam się do niej przekonać... a lakier w końcu po prostu się rozwarstwił.
I to już wszystko, porządki zrobione, pora więc wracać do nauki... ;)
biosiarczkowy żel też miałam i bardzo żałuję, ze mi się skończył :( dobrze działał na moją cerę
OdpowiedzUsuńPiankę Rituals jeszcze mam, choć sięga już dna... Mam wersję róża z migdałem <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Fixing Powder od Wibo ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam lakieru do paznokcie z Wibo.
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygowałaś mnie wersją Compressed Rexony! Często sięgam po dezodoranty tej marki ale o wspomnianym wydaniu jeszcze nie słyszałam ;).
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem, czy są one dostępne w Polsce... W Holandii znalazłam je dopiero kilka miesięcy temu :)
UsuńCiekawe denko, zwłaszcza ta odżywka z olejem macadamia mnie zainteresowała. :)
OdpowiedzUsuńDużo się tego nazbierało, ten żel micelarny również bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńfanka biedronki :D
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedział :D Nic tak szybko mi makijażu nie zmywa, jak ten żel :P
UsuńOh cudne Holederskie Rituals, uwielabim ich kosmetyki. A jak wrócę do domu w Holandii to muszę sprawdzić tą podróbkę pianki Rituals z Alberta, bo mnie zaciekawiłaś nawet jeśli wydajność to tragedia to dla samego zapachu :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na posta. Muszę kupić i spróbować u siebie Żel nawilżający Be Beauty.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
https://happily-pink.blogspot.com/2016/08/shein-przeglad-sklepu.html
lubie czytac posty z denkiem bo mozna dostac recenzje produktu. Sama jednak no nie potrafie sie przelamac aby zbierac puste pudelka i pisac o nich na blogu. :-) Balea zele mialam - rozne zapachy i limitowane edycje :-)
OdpowiedzUsuńŻele bebeauty kiedyś nałogowo kupowałam, teraz przestałam, ale tylko dlatego, ze przeszłam na mydełka naturalne :) Antyperspirant rexona mam często, ten różowy to z 2 razy minimum i rzeczywiście był nieco duszący.. Puder wibo to tak średniak dla mnie, nie wiem czy kupię go ponownie..
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej! :)
Cieszymy się, że nasz Top się Pani tak spodobał, że zakupiła Pani kolejne opakowanie, dziękujemy za zaufanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Online Ekspert marki Semilac
Lubię produkt Wibo,mam na myśli Fixing Powder - ładnie matuje , wygladza tylko troche ma za ciemny odcień dla mnie ;/ Zazdroszczę męskiej mięty :) też bym podkradała :P
OdpowiedzUsuńmam płyn z Ziaji, ale z rózowymi napisami :) muszę sprawdzić ten żel do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuń