Aromatycznie i naturalnie... Scrub Organic Shop

Przejeżdżając miesiąc temu przez Wrocław, miałam okazję zajrzeć do drogerii Jaśmin i bez większego zastanowienia kupić kilka nieznanych mi wcześniej produktów. Wśród nich był scrub do ciała Organic Shop, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam, a w którym obecnie jestem zakochana :)


Foamy Body Polish marki Organic Shop występuje w kilku wersjach zapachowych. Moja wersja to Organic Cane Sugar & Sea Salt, czyli cukier trzcinowy w połączeniu z solą morską. Produkt zamknięty jest w dość przyjemnym dla oka pudełeczku, które niestety sprawia pewne problemy przy otwieraniu mokrymi rękami, a dodatkowo wydaje się raczej mało odporne na uszkodzenia, ze względu na zastosowanie bardzo cienkiego plastiku... 250 gram produktu kosztuje ok. 10 zł, co jest moim zdaniem naprawdę fajną ceną.


Scrub Organic Shop ma gęstą i nieco plastyczną konsystencję, łatwo się go nabiera i aplikuje. Na ciele zmienia się w coś na kształt białej emulsji, którą łatwo rozprowadzić. Jeśli chodzi o siłę zdzierania - jest przyzwoita, poza tym można ją łatwo stopniować. Ilość i wielkość drobin oceniam bardzo dobrze - nie jest ich za mało, nie jest za dużo, a przy tym nie znikają zbyt szybko nawet w kontakcie z wodą.


Jeśli chodzi o efekty, to przede wszystkim produkt ten nie zostawia na skórze tłustej warstwy, a mimo to pozostawia ją wyraźnie gładszą i przyjemnie miękką. Mimo obecności soli, scrub nie szczypie pozostawiony zbyt długo na skórze, ani w żaden sposób nie podrażnia. Dużym plusem produktu jest zapach, w wersji z cukrem trzcinowym - nieco slodki, lekko niedookreślony, ale bardzo przyjemny, który jednak mimo zapewnień producenta nie utrzymuje się zbyt długo na skórze. 


Ogólnie - polecam. Fajny produkt, w dobrej cenie, o przyjemnym zapachu i widocznym działaniu. Gdy go wykończę z pewnością skuszę się na inne wersje zapachowe, a także na musy do ciała Organic Shop, o których ostatnio przeczytałam trochę dobrego... :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

11 komentarzy:

  1. Ostatnio widziałam produkty z tej lini w Tesco. Już miałam jeden w koszyku ale się rozmyśliłam...chyba jednak po niego wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej firmy miałam pelling słodki migdał i cukier trzcinowy oraz pastę bambus i sól - oba produkty bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak skończy mi się mój obecny to na pewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. kupiłam malinowy :) jestem w fazie testów

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam go nawet robiłam wpis :) świetny produkt :) teraz kupiłam inną wersje tropikalny bambus czy coś takiego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam okazji jeszcze go użyć ale na pewno to się zmieni !;)

    OdpowiedzUsuń