Moje matowe cienie Inglot :)
Zanim jeszcze poznałam i pokochałam dozgonną miłością cienie MAC, przepadłam na punkcie cieni Inglot. Do tej pory je zresztą lubię, muszę nawet przyznać, że jeśli chodzi o matowe egzemplarze, to zdecydowanie one dorównują (jeśli nie przewyższają) dużo droższym odpowiednikom z MAC.Dziś chciałabym Wam pokazać moją paletę zawierającą pięć odcieni, które uważam za swoistą podstawę w dziennym makijażu oczu. Kompletując ten zestaw spędziłam długie godziny na blogach i youtubie, ostatecznie jestem z niego bardzo zadowolona i szczerze polecam.
Przejdźmy do meritum ;)
Od lewej: 353, 390, 341 |
#353
Cielisty beż, o naprawdę idealnym dla mnie kolorze. Genialny w roli koloru bazowego, ale też jako swoista "gumka do zmazywania" - łatwo nim zamaskować miejsca, w których inne, mocniejsze kolory lekko nabroiły ;) 353 jest jedynym z tych odcieni, które każda z nas powinna posiadać w swojej kosmetyczce. Ewentualnie, polecam też rozważenie nr 355.
#390
Prześliczny beż, zawierający w sobie odrobinę brązu i szarości. Świetnie spisuje się w załamaniu przy bardzo delikatnych makijażach, dobrze sprawdza się też na całej powiece ruchomej, jako cień bazowy.
#341
Blady odcień łososiowy ;) Wpada nieco w róż, możemy w nim znaleźć też lekko brzoskwiniowe tony. Bardzo delikatny kolor, świetnie sprawdzający się na całej powiece, w towarzystwie nieco ciemniejszego koloru do podkreślenia załamania. Ze względu na kolorystykę, w sytuacji kryzysowej, gdy nie mamy nic innego pod ręką, sprawdzi się też jako róż do policzków.
Od lewej: 344, 363 |
#344
Jasny brąz o czerwonych podtonach. Bardzo dobrze sprawdza się w załamaniu powieki.
#363
Dość ciemny, chłodny brąz. Mój zdecydowany faworyt jeśli chodzi o wypełnianie brwi. Dobrze sprawdza się przy ciemniejszych makijażach, fajnie gruntuje eyeliner. Mój zdecydowany ulubieniec, co zresztą widać po zużyciu (i różnorakich obrażeniach, wynikających z tego, że ciągnę go ze sobą wszędzie ;)).
Na ręce, bez bazy: 353, 390, 341, 344, 363 |
Ciekawa jestem, jak Wam się podoba pomysł własnoręcznego skomponowania takiej nudziakowej palety? Rozważacie też taką opcję, czy może jednak wolicie inwestować w gotowe zestawy? :)
Świetne kolorki :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBardzo fajne neutralne kolorki. Sama też mam inglotową paletkę :)
OdpowiedzUsuńJakie masz numerki? :)
UsuńZestaw kolorystyczny jak dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że dla wielu osób by był całkiem ok ;)
UsuńŚwietnie skomponowany zestaw. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMam kasetkę z Inglota na 10 wkładów. Jest już prawie zapełniona, ale brakuje mi łososiowego (mat), granatowego (mat) i czerwonego, który mogłabym mieszać z duraline i mieć efektowną kreskę na powiece:)
OdpowiedzUsuńCzerwony jest chyba jednym kolorem, którego nigdy nie chciałam mieć :P
UsuńIdealne kolorki. Mam zamiar zrobić sobie właśnie taka paletkę w nagrodę za obronę pracy inżynierskiej w tym miesiącu- obym się obroniła :) Na pewno popatrzę również na te cienie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na obronie! :)
Usuńprzepiękne cienie, również używam matów do codziennego makijażu i moja paletka wygląda bardzo podobnie:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jakie Ty numerki wybrałaś? :)
UsuńTeż chyba wybrałabym najciemniejszy bo lubię taki kolor cieni :))
OdpowiedzUsuńNajciemniejszy jest o tyle fajny, że nadaje się nie tylko do oczu, ale też do brwi :)
UsuńSuper paletkę wybrałaś, podobają mi się wybór jasnych kolorów.
OdpowiedzUsuńMiło czytać ;)
UsuńŚwietnie dobrane kolory, mam ochotę na każdy, jednak nie wiem czy nie mam już takich muszę sprawdzić :) pozdrawiam i zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńJa już parę razy prawie sobie zdublowałam... więc teraz ładnie zapisuje numerki, przed kolejnym zakupem :D
Usuńprzepiękne, uwielbiam maty ;)
OdpowiedzUsuńhttp://creamshine.blogspot.com/
Ja w sumie wolę satynowe :P Ale maty się przydają, warto mieć kilka zawsze pod ręką ;)
UsuńŚwietna sprawa z takim własnym kompletowaniem odcieni, przynajmniej masz pewność, że z każdego z nich będziesz zadowolona. : )
OdpowiedzUsuńrobertakaaa.blogspot.com : )
Dokładnie! :)
UsuńI właśnie taką paletkę muszę sobie skompletować :) piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńPrzydaje się, więc polecam :)
UsuńPiękne chciałabym takie ;) lubię takie kolory ;) dołączam do grona obserwatorów ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie
Miło mi, dzięki :)
Usuń353 i 390 uwielbiam :-) Fajna ta paleta nudziaków :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJestem za komponowaniem własnych zestawów dzięki pełnej dowolności w wyborze :) Kolory cudowne, neutralne i na pewno przydające się w każdym makijażu.
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów i zapraszam również do mnie :)
Czyli mamy podobnie zdanie ;)
Usuńbardzo przyjemne kolory wybrałaś! ja nie mam cieni z inglota i w sumie to nie wiem dlaczego nigdy nic tam nie kupiłam oprócz lakierów dawno temu ;) obserwuje! :)
OdpowiedzUsuńJa długo też nic nie miałam, jakoś bardzo późno się zapoznałam z tą marką ;)
UsuńCudowne cienie :D Nie sądziłam, że ta firma ma taką cudowną paletkę w odcieniach nude :)
OdpowiedzUsuńNo bo nie ma... samemu trzeba sobie zrobić :P
UsuńZawsze lepiej dobrać sobie odcienie których po prostu się używa, kolory faktycznie bardzo przydatne :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńKolorki są świetne, chociaż nie chciałoby mi się bawić w samodzielne kompletowanie kolorków :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie zabawy :)
UsuńZawsze Pani "Inglotka" pomoże ☺
UsuńKolorki są świetne, czasami kupuję coś z Inglota :) Lubię ich bronzer do modelowania twarzy.
OdpowiedzUsuńBronzera nie kojarzę... zerknę na niego przy najbliższej okazji :)
UsuńBardzo ładne odcienie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńmoje kolory ;)
OdpowiedzUsuńrównież mam cienie z tej firmy i sobie je chwale ; )
OdpowiedzUsuńSą bardzo dobre, co by nie mówić :)
Usuńja chce cienie z inglota bardzo tylko jak wchodze i widze ich tony tonie wiem ktory wybrac
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie ja się tam nie pojawiam bez kartki z wypisanymi numerami, wcześniej na spokojnie obejrzanymi w internecie ;)
UsuńBardzo lubię cienie Ingot.
OdpowiedzUsuń