Piątka na piątek – przegląd szarych cieni do powiek

Jesień to niestety nie tylko miedziane i złote odcienie. To też szarość w wielu odsłonach, która pojawia się oczywiście także w jesiennym makijażu.

SZARE CIENIE DO POWIEK 



Inglot nr 451 Pearl – chłodny szary (a może już srebro?)  z drobinkami, które po roztarciu dają dość subtelny efekt. Delikatnie nałożony sprawdzi się w makijażu dziennym, mocniej – stworzy piękne smoky eye (tu zestawiony z Inglot 488 DS, z którym wspaniale współgrają).




Mac, Typographic – ciemny, szary mat (wykończenie Matte2), świetnie się blenduje, doskonale może zastąpić czarny cień.


MAC Electra – jasna metaliczna szarość (wykończenie Frost), świetnie prezentuje się zarówno przy smokey eye, jak i nałożona samodzielnie na całą powiekę ruchomą.



L'Oréal Color Infaillible w odcieniu 20 Pebble Grey – kolejny mat o wyjątkowej konsystencji i naprawdę ładnym odcieniu.


Makeup Revolution w odcieniu Frozen - perełka za grosze; zmrożona szarość, po roztarciu dość mocno wpadająca w srebrne tony.



Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

0 komentarze: