Makeup Revolution, Ultra Blush Palette - Hot Spice - moja opinia i swatche

Szaleństwo na punkcie Makeup Revolution dalej trwa, a ja z produktu na produkt coraz bardziej je rozumiem... Kolejne perełki od MuR stopniowo wypierają inne firmy z mojej kosmetyczki, tak też stało się e przypadku najcudowniejszej palety róży, jaką kiedykolwiek miałam przyjemność posiadać - Ultra Blush Palette w odcieniu Hot Spice.


Paleta mieści w sobie siedem róży i jeden rozświetlacz. Wszystkie odcienie wpadają w brzoskwiniowe tony, nie ma tu jednak mowy o nudzie ;) Kolory różnią się między sobą dość znacznie, mamy też tu do czynienia z naprawdę zróżnicowanymi wykończeniami (od matów, przez satynki, brokaty, na dwóch produktach wypiekanych kończąc).


Wszystkie kolory są mocno napigmentowane, przy tym naprawdę ładnie wyglądają na buzi, dając naturalne, urocze rumieńce (bez obaw - na twarzy nie są aż tak mocne, jak na swatchach). Jeśli chodzi o trwałość, to przyznaję, że jestem zachwycona - u mnie są w stanie przetrwać cały dzień w pracy, z czym np. Bourjois, czy Inglot miały problem.



Świetne w tej paletce jest opakowanie, które wydaje się bardziej solidnie wykonane niż w paletkach z serii Iconic. Genialny jest również stosunek jakość-ilość-cena. Jedyną wadą według mnie jest odcień rozświetlacza - wydaje mi się, że zdecydowanie lepiej z tą kolorystyką współgrałby rozświetlacz o żółtych, czy raczej złotawych tonach.



Paletkę zdecydowanie polecam, sama tymczasem powoli ostrzę zęby na jej odpowiednik w różowej tonacji o wdzięcznej nazwie Sugar&Spice... ;)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

0 komentarze: