Post bardzo oczyszczający ;)
Cześć Dziewczyny! Melduję, że kilka godzin temu udało mi się wrócić do domu z moich ponad tygodniowych wojaży ;) Na tą chwilę, powiem tylko, że było świetnie - mróz co prawda dał nam w kość, ale mimo to udało się nam obejrzeć wiele ciekawych miejsc, oraz poczynić małe zakupy w DM... W najbliższym czasie oczekujcie więc haulu z Balea w roli głównej, ale też nieco bardziej prywatnego wpisu dotyczącego samego wyjazdu oraz pewnego prezentu, który dostałam ;) To chyba na tyle, jeśli chodzi o zapowiedzi, przejdźmy więc do recenzji właściwej, pośrednio związanej z samym wyjazdem ;)Jak wiadomo, wszelkie wycieczki oznaczają dużo czasu spędzonego na dworze, czy środkach komunkacji miejskiej/międzymiastowej, ale też jedzenie w napotkanych knajpkach i wreszcie dość duże utrudnienia w korzystaniu z własnej, pewnej pod względem higienicznym łazienki ;) Na pomoc w tego typu sytuacjach przychodzą nam na szczęście żele antybakteryjne do rąk - dziś chciałabym przedstawić obecnie przeze mnie posiadany duet.
Żel oczyszczający do rąk z Yves Rocher jest naprawdę szeroko dostępnym i stosunkowo tanim produktem.
Za 30ml tego produktu zapłacimy w cenie regularnej 9,90 zł, oczywiście - jak to często w YR bywa - łatwo upolować go na różnych promocjach typu 2za1, czy z mniejszymi, bądź większymi rabatami.
Żel według mnie całkiem dobrze radzi sobie z oczyszczaniem dłoni, szybko "wyparowuje", nie klei się, ani nie wysusza skóry. Ma bardzo delikatny, świeży zapach (oczywiście już po tym, gdy uleci z niego alkoholowa nuta ;)), który jednak mojego serca nie podbił - jest przyjemny, ale nie porywa.
Żele oczyszczające z Bath & Body Works, są dla mnie niestety praktycznie nie do zdobycia. B&BW ma swoje sklepy tylko w Warszawie, a tam bywam dość rzadko, nie trafiłam też póki co na żaden sklep internetowy oferujący te produkty (niemniej, przyznaję, nie szukałam zbytnio).
Wersję o zapachu Garden Strawberries dostałam już dość dawno temu od przyjaciółki i pokochałam ją całym sercem za zapach (mowa tu o żelu, nie przyjaciółce :P). Z racji "podróżnej" wielkości (29 ml) staram się użytkować ten produkt dość oszczędnie.
Podobnie jak żel z YR, ten z B&BW sprawuje się bardzo dobrze - ładnie odświeża dłonie, nie pozostawia uczucia lepkości, nie wysusza. Dzięki dość silnemu zapachowi, fajnie niweluje wszystkie nieprzyjemne wonie z rąk, z drugiej strony, jeśli odświeżamy ręce przed jedzeniem, to trzeba przy nim chwilę poczekać, inaczej zapach np. kanapki dość dziwnie się pogryzie z truskawkami. Woń alkoholu jest w jego przypadku mniej wyczuwalna, niż przy stosowaniu żelu z YR. Jest też mniej gęsty, zdecydowanie bardziej lejący, ma w sobie drobinki, które pełnią jedynie estetyczną rolę w opakowaniu, a na skórze szybko gdzieś znikają ;)
Oba produkty przyznaję, że lubię i polecam, do obu pewnie wrócę, a raczej będę starała się wrócić, bo jak już napisałam do jednego z nich mam utrudniony dostęp. Macie jakieś ulubione produkty tego typu, które mogłybyście polecić? A może znacie tę opisaną dwójkę? :)
nic z tego jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że YR ma w swoim asortymencie żel do rąk
OdpowiedzUsuńWpadnij: http://szafazapachow.blogspot.com/
Ja średnio przepadam za takimi żelami. Zawsze mam uczucie klejących się dłoni :)
OdpowiedzUsuńZnam te żele z BBW ale zdecydowanie bardziej wolę żel antybakteryjny albo piankę z Osmozacare ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nic z tego nie używałam ale z chęcią wypróbuję po Twojej recenzji. Zapraszam do siebie: lashlovemakeup.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOj przyda mi się oczyszczenie po szalonym Sylwestrze :D
OdpowiedzUsuńJa się jakoś nie mogę przekonać do tego typu produktów. Chyba wolę "mokre" chusteczki.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardzo potrzebne produkty w podróży, tym bardziej w naszych pocągach, gdzie strach czegokolwiek dotknąć.
OdpowiedzUsuńhttp://autre-me.blogspot.com/
nawet nie wiedziałam że YR ma w swojej ofercie żel do rąk, bardzo przydatna informscja :))
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy :)
OdpowiedzUsuńhttp://sapphireblog1.blogspot.com
Póki nie mam dostępu do BBW to zainteresowałabym się tym z YR, mimo tego że jest średni :)
OdpowiedzUsuń