EOS Lip Balm - hit, czy kit?
Czy jest tu ktoś, kto jeszcze nie słyszał o balsamach do ust EOS? Pamiętam, że gdy pierwszy raz o nich przeczytałam, ich dostępność w Polsce była praktycznie zerowa. Od jakiegoś czasu słynne jajeczka możemy dostać chociażby w Rossmannie, w którym to sklepie, korzystając z niedawnych promocji, wreszcie dorwałam swój pierwszy egzemplarz.Evolution of Smooth (EOS) Lip Balm to produkt, który zapewnić ma nam długotrwałe nawilżenie i wygładzenie ust. Balsam ten zamknięty jest w całkiem poręcznym i zdecydowanie uroczym opakowaniu. Łatwo się je odkręca, równocześnie nie musimy się bać, że otworzy się samo w torebce itp. Opakowanie to ma jednak jedną dużą wadę - szybko się brudzi, a tym samym przestaje wyglądać estetycznie... Balsamy EOS dostępne są w kilku wersjach, ja skusiłam się na chyba najpopularniejszy wariant, tj. Sweet Mint. Koszt EOS Lip Balm to ok. 25 zł za 7 gram produktu.
Moje pierwsze wrażenia ze stosowania EOSa były bardzo dobre, by nie napisać - zakrawały na obłęd ;) Balsam ten pachnie jak gumy Orbit, a przy tym ma delikatnie słodkawy posmak (również przypominający mi miętowe gumy do żucia). Na ustach rozprowadza się całkiem przyjemnie, pozostawia lekką, nieklejącą warstwę, a zarazem powoduje delikatne uczucie mrowienia. Aplikacja jest na tyle przyjemna, że aż chce się ją powtarzać, ale...
... jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne, to EOS mnie po prostu zawiódł. Ma on całkiem fajny skład, niemniej dobrze współpracuje chyba tylko z zadbanymi ustami, przy których w zasadzie nie musi zbyt wiele robić. Nie daje sobie rady z suchymi skórkami, a pozorny efekt nawilżenia i wygładzenia znika wraz ze "zjedzeniem" produktu. Po dłuższych testach, muszę napisać w prost - EOS zwyczajnie nie regeneruje, nie nawilża, ani nie odżywia ust.
Moim zdaniem EOS to całkiem fajny gadżet, idealny do torebki, dający radość z używania, ale przy tym też produkt po prostu kiepski, jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne. Zużyję go pewnie do końca (choć początkowy entuzjazm przy aplikacji już dawno mnie opuścił ;)), ale raczej na tym jednym egzemplarzu zakończy się moja przygoda z balsamami do ust Evolution Of Smooth. Po prostu - nie warto.
0 komentarze: