Nudne usta, czyli o pomadce Celii
Pomadki z Celii są niestety średnio dostępne stacjonarnie, ja swoją zamówiłam na allegro za zawrotną kwotę 9,89 zł ;) Jej design urzekł mnie od samego początku - szminka ma ładne, metalowe opakowanie w kolorze beżowym, z dodatkiem złota; całość otrzymujemy zapakowaną dodatkowo w kartonik. Pomadaka wygląda całkiem elegancko i zupełnie nie przypomina kiczowatych tub szminek z podobnej półki cenowej. Zamykanie jest na klik, daje nam pewność, że kosmetyk nie otworzy się samoistnie w torebce.
Kolor 602 jest mieszaniną beżu i brzoskwini, z delikatną nutą różu. Jest jasny, moje usta nieco rozjaśnia, jednak nie daje przy tym "trupiego" wyglądu, na co wpływa nienajlepsza pigmentacja. Pomadka nie posiada żadnych drobinek (za co ma ode mnie duży plus), jej wykończenie jest kremowe, z pięknym, nieco mokrym połyskiem.
Aplikacja jest wyjątkowo przyjemna i łatwa, śmiem twierdzić, że nie potrzebujemy do niej nawet lusterka ;) Jeśli chodzi o osławiony zapach tej serii, to faktycznie czuć w nim winogrona. Winogronowa woń ulatnia się dość szybko, nie męczy.
Szminka dość dobrze nawilża usta, nie wymaga uprzedniego nałożenia żadnego masełka, czy dodatkowej, pielęgnującej pomadki. Nie podkreśla suchych skórek, za to delikatnie je niweluje, dzięki swoim nawilżającym właściwościom. Niestety, schodzi z ust bardzo szybko, bez jedzenia i picia trzyma się u mnie maksymalnie 1,5 godziny. Na szczęście znika równomiernie.
Czy polecam? Raczej tak, bo daje ładny efekt i ma bardzo przyjemną dla portfela cenę. Jednak z uwagi na jej kiepską dostępność i krótki czas trwania na ustach, raczej nie nabędę kolejnych kolorów, ten jeden w zupełności mi wystarczy. Znacie pomadki z serii Celia Nude? Lubicie je, czy może wręcz przeciwnie, zupełnie nie rozumiecie ich fenomenu? :)
Miałam okazje używać ;-) dla mnie bomba ;)
OdpowiedzUsuńhttp://probki-i-recenzje.blogspot.com/
Fajna na make-up no make-up :P osobiście jak już coś nakładam na usta to lubię żeby to było widoczne :P (pomijając balsam do ust który noszę cały czas jak jestem w domu)
OdpowiedzUsuńOoo na taki kolorek chętnie by, postawiła :)
OdpowiedzUsuńostatnio mam chęć na kolorowe pomadki i właśnie taka nawilżająca by była fajna, zapamiętam ją, bo kolorek śliczny :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńkolor śliczny, bardzopodobny do tego, który upolowałam ostatnio narossmanowskich promocjach, ale ja mam od Eveline.
OdpowiedzUsuń- BlondBlog.pl
Bardzo ładny efekt ;)
OdpowiedzUsuńszkoda że nie można ich kupić stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolorek :) Ale mam już dwie podobne pomadki więc póki co się nie skuszę ;p Ale w razie czego u mnie we Wrocławiu wiem gdzie można je dostać stacjonarnie :) Ale fakt, czasem ciężko z dostępnością, też się trochę naszukałam zanim znalazłam;D
OdpowiedzUsuńDużo o niej czytałam, ale pomadki i błyszczyki, które nie są w stanie przetrwać 2-3 godzin to dla mnie buble.
OdpowiedzUsuńChętnie bym taką wypróbowała, bo jedyne pomadki, które lubię to właśnie takie w "nudziakowym" kolorze :)
OdpowiedzUsuńKupię ję pomimo słabej trwałości bo wydaje się być fajną alternatywą dla zwykłych, bezbarwnych balsamów do ust :)
OdpowiedzUsuńśliczna :)
OdpowiedzUsuńTego typu konsystencje niestety nie trzymają się zbyt długo na ustach. Ale kolorek na dzień idealny :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt. Ja i tak zjadam pomadki, więc krótka trwałość mnie nie odstrasza
OdpowiedzUsuńKolor delikatny, ale przepiękny! :) Też bym się na nią skusiła ;P
OdpowiedzUsuńEfekt jest ładny i bardzo delikatny, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, szkoda że taka słaba dostępność!
OdpowiedzUsuńMam kilka odcieni i bardzo lubię tę pomadkę. Dobrze dobrana pięknie podkreśla naturalny odcień ust.
OdpowiedzUsuńJa lubię mocniejsze kolory na ustach ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt!
OdpowiedzUsuń