Całkiem spory haul, czyli Primark, blogerskie spotkanie i przygotowania do wyjazdu :)
Dziś chciałabym Was zaprosić na haul zakupowy, tym razem całkiem spory i dość różnorodny ;)Na wstępie powiem, że ostatnie tygodnie obfitowały w różne zakupy, mające różne przyczyny ;)
Zaczęło sie w sumie od mojego zapoznania z Magdą z bloga Siostry z przypadku, przyjaciółki z wyboru, z którą to dwukrotnie wybrałyśmy się na turnee po sklepach w Hadze ;) Magda pokazała mi m.in. dość ciekawe haskie second handy, w których udało mi się wyszukać dwie całkiem przyjemne marynarki Etam oraz spódnicę z H&M. Biorąc pod uwagę, że ubrania te są zupełnie nie zniszczone (ba! spódniczka miała jeszcze metki), cena 4 euro za sztukę wydaje się być niezbyt wygórowana. Zdjęcia niestety brak, bo te trzy rzeczy po wypraniu grzecznie czekają na prasowanie :P
Pokazać Wam za to mogę teraz, dość sporą (i to dosłownie) niespodziankę w postaci całej reklamówki kosmetyków i nie tylko, które dostałam od Magdy przy okazji naszego drugiego spotkania. Co dokładnie w niej się znalazło, dokumentują poniższe zdjęcia :)
Poza tym moja nowa (już nie tylko wirtualna) koleżanka zainspirowała mnie do dwóch zakupów - maski do włosów oraz mgiełki Victoria Secret, której namiętnie używam od tygodnia.
Jeśli już jesteśmy przy haulu z Holandii, to oczywiście nie mogłoby zabraknąć "małych" zakupów w Primarku. W sklepie tym wpadły mi do koszyczka następujące fanty:
- przyjemny w dotyku, długi jasnoniebieski szlafrok przeceniony z 12 na 5 euro :)
- dwa duże, plażowe ręczniki - jeden dla mnie, drugi dla mojego mężczyzny, który zbojkotował tęczowy wzór i zażyczył sobie jakże urodziwy motyw piwny...
- "parka in the pocket", czyli cienka, przeciwdeszczowa kurtka w kwiecisty wzór
- łyżka do lodów o urzekającym kształcie ;)
- proste, ciemnogranatowe bikini za szalone 2 euro (?!)
- dużo skarpetek ;)
W związku z zbliżającym się wyjazdem do Norwegii (już jutro!) na swojej trasie zakupowej zahaczyłam ostatnio także o sklep sportowy. Stąd też w drogę ze mną wyruszy:
- buty trekkingowe Salomon
- plecak Puma
- butelka filtrująca wodę Bobble Sport
Jakby tego było mało, to korzystając z wyprzedaży w Hunkemöller kupiłam też trzy nowe staniki, w tym jeden sportowy (każdy z nich przeceniony z 30 na 10 euro). Nawiasem mówiąc, zdecydowanie polecam Wam odwiedzenie tego sklepu z bielizną, jeśli będziecie w Belgii, lub Holandii. Staniki tej firmy są naprawdę wygodne i porządnie wykonane, poza tym oferowana rozmiarówka jest naprawdę szeroka.
I to by było chyba na tyle. Jak łatwo się domyślić, temat zakupów uważam na dłuższy czas za zamknięty :) Co oczywiście nie zmienia faktu, że w kolejce do publikacji czeka już wpis z małą wishlistą kosmetyczną... No ale wszystko w swoim czasie ;)
No zazdroszczę upolowania tak taniego bikini!
OdpowiedzUsuńNiedługo jadę do Holandii wiec na pewno wejdę do tych sklepów! Dziękuję za podpowiedź i świetny post :) anananas9.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że jesteś zadowolona i polecam się na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńSzlafrok za 5e sama bym chętnie przygarnęła.
Do usłyszenia po Twoim urlopie ;*
Ileż tu u Ciebie wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńSame świetne rzeczy. Tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńŁadna bielizna :)
OdpowiedzUsuńPiękna bielizna!
OdpowiedzUsuńile cudowności ! ;) zazdroszczę ;P
OdpowiedzUsuńJesteś zakupoholiczką? :D Teraz zauważyłam :D Podoba mi się butelka i nakładaczka do lodów :D
OdpowiedzUsuńfajny haul :)
OdpowiedzUsuńagnieszka-gromek.blogspot.com
Widzę, ze dość udane miałaś zakupy :) Piękna bielizna :)
OdpowiedzUsuń