Ulubieńcy, ulubieńcy... Lash Sensational Maybelline :)
Wczoraj na Instagramie chwaliłam się Wam pewną nowością, która naprawdę przypadła mi do gustu. Dziś miała być recenzja, ale wspaniałe, zimowe, holenderskie światło sprawiło, że chyba poczekam z nią do powrotu do Polski ;) Tymczasem, zapraszam na recenzję kolejnego produktu, który znalazł się w moich ulubieńcach 2015 roku - maskary Lash Sensational od Maybelline.
Zacznijmy od tego, że ogólnie nie przepadam za produktami Maybelline, w tym też za tuszami tej marki. I pewnie nie skusiłabym się i na ten, gdybym pewnego pięknego dnia nie musiała pożyczyć go do wykonania szybkiego makijażu (słowem wyjaśnienia - zaspałam, w domu nie zdążyłam się pomalować, kosmetyczki zapomniałam zabrać, więc wysłałam rozpaczliwego esemesa do przychodzącej później koleżanki :P). Spróbowałam raz i szybko pobiegłam po własny egzemplarz ;)
Lash Sensational ma całkiem przyjemną w obsłudze, dość dużą szczoteczkę, którą jednak łatwo operować i dotrzeć nawet do najmniejszych rzęs. Kolor tuszu to zwykła czerń, wystarczająco nasycona w moim odczuciu.
Dużym plusem tuszu jest jego konsystencja, która pozwala od razu (bez żadnego "leżakowania" w szufladzie po otwarciu), go używać, a która jednocześnie nie zmienia się zbyt szybko i nie wysycha po np. miesiącu. Fajne efekty możemy uzyskać przez ok. 3 miesiące, co jest wynikiem idealnym, zważywszy na to, że po tym okresie i tak ze względów higienicznych wypadałoby tusz zmienić.
Jedyną wadą tego produktu jest zbyt duży otwór, który pozostawia na szczoteczce dużo za dużo tuszu; trzeba się tu niestety od czasu do czasu wspomóc chusteczką, co jest średnio wygodne.
Brudek :( |
Najważniejsze są jednak, jak wiadomo, efekty, jakie kosmetyk nam daje. Tych opisywać nie będę, pokażę Wam za to zdjęcia. Moim zdaniem - jest dobrze, a nawet bardzo dobrze :)
Nagie oczko... |
Oczko z Lash Sensational :) |
I dla porównania - jedno nagie, drugie ubrane w tusz :P |
No no no :D Nie muszę chyba pisać, że się skusze na ten tusz po Twojej recenzji? :)
OdpowiedzUsuńAle świetny efekt! Aż żałuję, że jeszcze dwie maskary stoją u mnie w kolejce :D
OdpowiedzUsuńNajlepszy tusz na świecie :) Cudotwórca!
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz czytam o nim pozytywną opinię. Niedługo pewnie go kupię żeby wypróbować, ale najpierw muszę wykończyć maskarę z Kobo, która u mnie również sprawdza się super (ostatnio u siebie robiłam recenzję) :-)
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz czytam o nim pozytywną opinię. Niedługo pewnie go kupię żeby wypróbować, ale najpierw muszę wykończyć maskarę z Kobo, która u mnie również sprawdza się super (ostatnio u siebie robiłam recenzję) :-)
OdpowiedzUsuńEfekt na rzęsach fenomenalny. Ja lubię tusze Maybelline, więc i na ten z pewnością się skuszę jak wykończę pokaźne zapasy :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie efekt jest fenomenalny! :) U mnie niestety ten tusz okazał sie bublem :(
OdpowiedzUsuńWow! Twoje rzęsy wyglądają cudnie! Musiałabym kupic ten tusz, bo mam rzęsy podobnej długości do twoich ;)
OdpowiedzUsuńhttp://with-ideas.blogspot.com/
Ekstra. Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńWow, muszę wypróbować to cacko! Niech obecna maskara szybko się kończy.: D
OdpowiedzUsuńChyba się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa się zraziłam do tuszów z Maybelline, bo jeden, który miałam, okropnie pachniał :/ Teraz stosuję z Rimmela :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy przymierzałam się do kupna tego tuszu, ale słyszałam kilka negatywnych opinii i trochę się do niego zraziłam. Ale ostatnio znowu mnie do niego ciągnie i widząc zdjęcie porównawcze wiem, że to będzie moja następna mascara! :D Mam nadzieję, że u mnie też taki efekt sprawi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Faktycznie piękny efekt :D Mam go w zapasach i nie mogę się doczekać, aż go użyję ;)
OdpowiedzUsuńEfekt na rzęsach świetny :)
OdpowiedzUsuńNo wow :D Kurde, chcę tę maskarę wypróbować! Tylko 5 innych leży i czeka na użycie ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją raz, w ciemno, bo potrzebowałam tuszu na już ten był w promocji i... od tamtego dnia nie kupuję nic innego! Każdy zachwyca się moimi wahlarzami :) nie lubię nowego, bo rzeczywiście wtedy nakłada się zbyt dużo tuszu, ale po miesiącu staje się idealny!
OdpowiedzUsuńJa aż tak bardzo nie polubiłam się z ową maskarą, niestety niby ładnie poodkręca ale na długich rzęsach wypada kiepsko ;/ moje włoski pozlepiała, nie ma tragedii ale znam dużoooo tańsze tuszę które spisują się o niebo lepiej.
OdpowiedzUsuńTeż go miałam okazję używać :) u mnie w drogerii w cenie regularnej jest po 25zł :)
OdpowiedzUsuńTeraz testuje z ARTDECO Angel Eyes Mascara i również mogę polecić :) póki co zakochała się w niej... Pozdrawiam :)
Też go miałam okazję używać :) u mnie w drogerii w cenie regularnej jest po 25zł :)
OdpowiedzUsuńTeraz testuje z ARTDECO Angel Eyes Mascara i również mogę polecić :) póki co zakochała się w niej... Pozdrawiam :)
Maskara jak widać sprawdziła się w pełni :)) Piękne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńhttp://roksanakalinowska.blogspot.com/
bardzo ładny efekt :) śliczne rzęsy!
OdpowiedzUsuń