Moja (nie)mała kolekcja kredek do oczu ;)
Kredek do oczu posiadam dość sporo, zwłaszcza w stosunku do eyelinerów w płynie. "Kredkowa" kreska na powiece zdecydowanie bardziej mi odpowiada ze względu na nieco bardziej subtelny efekt, ale i większą łatwość w nakładaniu. Nie przedłużając jednak, przejdźmy do bohaterów dzisiejszego wpisu :)
NUDE, CZERŃ I S-ka ;)
Max Factor, 090 Natural Glaze - jedna z moich ulubionych kredek wszechczasów. Idealna na linię wodną, trwała, miękka, o pięknym cielaczkowym kolorze. Powoli kończę chyba 3 lub 4 sztukę...
KIKO, Smart Eye Pencil, 800 Golden Silk - bardzo błyszcząca, "szampańska" kredka, fajna do miejscowego rozświetlania.
Agnes B, Liner Metallic, 837 Argent Metallic - srebrna, miękka kredka, po którą raczej rzadko sięgam, ze względu na... kolor. Jakoś nie mam na nią pomysłu ;)
MAC, Pearglide Intense Eye Liner, Black Swan - czerń z shimmerem. Niby fajna, ale jakoś jej nie lubię, mam wrażenie, że sprawia, iż oczy wyglądają na zmęczone.
KIKO, Eye Pencil, 100 - swego czasu moja ukochana kredka, niestety już niedostępna... Miękka, wręcz kremowa, łatwa w aplikacji, trwała. Kolor to bardzo ciemna matowa szarość, która stanowi świetną alternatywę dla czerni i świetnie komponuje się z niemalże każdym kolorem cieni.
NIEBIESKOŚCI
KIKO, Smart Eye Pencil 813 Aquamarine - piękny, matowy turkus, po prostu cudo! Kredka ta jest kremowa, łatwo się nią maluje, po prostu idealna na wakacje.
KIKO Glamorous Eye Pencil 408 - ładny, błyszczący turkus z zielonkawą poświatą, bardzo łatwo się nakłada, ma przyjemną formułę, ale... niestety ta seria kredek KIKO jest już niedostępna :(
MAC, Pearglide Intense Eye Liner, Industrial - szalony kolor, bardzo błyszczący niebieski, w zależności od padania światłła, lekko opalizujący na ciemną szarość. Mimo że mi się podoba, średnio pasuje do mojej tęczówki, dlatego też raczej rzadko go używam.
KIKO, Smart Eye Pencil 808 Pearly Light Blue - ot, niebieskość, powiedziałabym, że dość klasyczna ;) Ładny kolor, choć gorszy jakościowo od turkusu nr 813 - po prostu ciężej się go nanosi na powiekę.
Eveline, Eye Max Precision, Dark Blue - ciemnoniebieski kolor, który okazał się być strasznym bublem. Pisałam o nim w tej notce.
KIKO, Eye Pencil 107 - kolejny, niedostępny już kolor... i dobrze, bo mimo że na swatchu ładny, to okrutnie ciężki, jeśli chodzi o uzyskanie efektu na powiece.
KIKO, Glamorous Eye Pencil 412 - piękny, nieco trawiasty odcień zieleni, który niestety średnio mi pasuje ;) Łatwy w użytkowaniu, niedostępny już (ogólnie nie rozumiem, czemu seria Glamorous została wycofana, naprawdę...).
KIKO, Smart Eye Pencil 811 Mimetic Green - połączenie szarości i zgnitej zieleni, po roztarciu daje efekt ładnego, dość subtelnego smoky.
MAC, Eye Kohl, Tarnish - kolejny kredkowy ulubieniec! Ekstremalnie ciemna zieleń, lub też - czerń z zielonymi tonami, jak kto woli... Niemniej, jest to kredka o cudnym, niebanalnym kolorze, miękka i trwała.
BRĄZY
KIKO, Glamorous Eye Pencil 401 - jansy brąz, który niby lubię, ale rzadko używam. Niedostępny obecnie.
NYX, Eye/Eyebrow Pencil, 932 Bronze Glitter - nie wiem, jak ktoś mógłby tą kredkę nałożyć na brwi, niemniej na powiece spisuje się całkiem ok ;) Jest to brąz w dość ciepłym wydaniu, posiada złote drobinki.
MAC, Pearglide Intense Eye Liner, Lord It Up - moja najukochańsza brązowa kredka, niestety, jak widać, na ukończeniu. Ciemny brąz z bardzo drobnymi złotymi drobinami. Przyznaję, że wszystkie inne brązowe egzemplarze, które znajdziecie w tym poście, kupiłam poszukując jej zamiennika... Nie znalazłam, więc chyba za jakiś czas znów przeboleję cenę i zainwestuję w kolejną sztukę Lord It Up.
KIKO, Automatic Precision, Eyeliner and Kohl - ciemny brąz, chyba najbardziej zbliżony do Lord It Up, niestety nie posiada złotego shimmeru... Idealnie kremowa kredka, łatwo się nią rysuje na powiece, na plus - ma gąbeczkę do rozcierania i mini temperówkę ;) Jest to mój nr 2 jeśli chodzi o brązowe kredki do oczu, idealna w codziennym makijażu.
KIKO, Glamorous Eye Pencil 402 - ciepły brąz, z czerwonymi tonami.
KIKO, Glamorous Eye Pencil 403 - brąz, nieco wpadający w bordo. Piękny kolor, ale raczej mało praktyczny w moim odczuciu.
KIKO, Smart Eye Pencil 801 Gray Taupe - cudowny, lekko niedookreślony kolor, idealny do dziennego makijażu. Jedna z moich ulubionych kredek KIKO, bardzo miękka i łatwa w obsłudze.
FIOLETY
MAC, Powerpoint Eye Pencil, Lilacky - śliczny, jasny liliowy kolor z błękitnymi refleksami (które aż zbyt wyraźnie się pokazały na swatchu). Na górnej powiece nieco się gubi, ale jako akcent na dolnej - wygląda świetnie.
KIKO, Smart Eye Pencil, 804 Mauve - fiołkoworóżowy z delikatnym shimmerem. Niby śliczna kredka, ale dość ciężka w obsłudze, twarda niestety.
KIKO, Smart Eye Pencil, 803 Granite Purple - przybrudzony, średni fiolet, momentami wpadający w brąz. Kolor tej kredki bardzo mi się podoba, niestety - znów - jest ona dość trudna w obsłudze i trzeba się "namachać" by uzyskać na powiece efekt równie dobry, jak na swatchu.
MAC, Pearlglide Intense Eye Liner, Designer Purple - intensywny fiolet z milionem różowych drobinek - ciekawy, ale niestety nie do końca dobrze wyglądający przy mojej tęczówce.
KIKO, Smart Eye Pencil, 805 Bright Lilac - kolor bzu, piękny i raczej niezbyt często spotykany. Cudownie wygląda na oku, choć tu też trzeba się trochę napracować podczas aplikacji, mimo dość kremowej konsystencji.
KIKO, Smart Eye Pencil, 806 Iris Violet - cudo! Kredka ta jest matowa i nieziemsko kremowa, oraz cudownie napigmentowana. Kolor faktycznie przypomina mi irysy, cudownie komponuje się z jasną tęczówką. Pięknie wygląda solo na powiece ruchomej.
Jak widać, kolekcję mam dość sporą, zdominowaną przez dwie marki - MAC i KIKO. Ogólnie mogę każdej z tych firm coś zarzucić. Kredki MAC mają (jak wszystkie kosmetyki tej firmy...) zdecydowanie wygórowaną cenę, poza tym lubią sprawiać problemy podczas temperowania (zresztą spójrzcie tylko na rysiki na zdjęciach...). Dodatkowo, kredek z serii Pearlglide w zasadzie nie da się zużyć do końca - przykładowo mój ukochany Lord It Up aktualnie ledwo dał się zeswatchować, na powiece natomiast nie zostawia już żadnego koloru, jedynie ją drapie - jak to możliwe, skoro wcześniej był niesamowicie kremowy, naprawdę nie wiem. Pozostałe Pearlglidy też powoli zaczynają zmieniać swoją konsystencję... Kredki KIKO natomiast mają cudowne ceny (zwł. w promocji), łatwo się temperują, ale w ramach jednej serii potrafią się bardzo różnić jakością. Poszczególne kolory potrafią być albo idealne - miękkie i łatwe w aplikacji, albo stanowić najzwyklejsze w świecie buble...
Dajcie znać, czy lubicie kredki do oczu, czy też może jesteście eyelinerowymi zwolenniczkami? ;)

zdecydowanie też wolę kredki :) niezła kolekcja :)
OdpowiedzUsuńMuszę zaopatrzeć się w zielenie. Dziękuję za piękne swatche. Ja wolę eyelinery bo nie potrafię używać kredek :p ? Na dolnej powiece je kocham natomiast na górnej jako baza znajdują u mnie zastosowanie.
OdpowiedzUsuńWOW :)
OdpowiedzUsuńWow :D Dokładnie, ile ich... niesamowicie dużo! Ja ogólnie używam obecnie jednej kredki, oliwkowej z Paese xD Tak to nic.
OdpowiedzUsuńO jaka spora kolekcja. :) ja jeszcze bardzo lubię wodoodporne kredki Rimmela. Na linię wodną sprawdzają się swietnie, a kreska także bardzo wygodnie się nimi rysuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wow, kolekcja robi wrażenie:-). Moja jest niestety uboga.
OdpowiedzUsuńNiezła kolekcja ;) nie mogę się doczekać ciepłych dni aby na powiekach bez karnie mogły widnieć żywe i połyskujące kolory ;)
OdpowiedzUsuńJesteś kredkoholiczką :D Ja mam 1! I to do brwi, bo do oczu stosuję eyeliner :)
OdpowiedzUsuńładniutkie
OdpowiedzUsuńUwielbiam kredki!
OdpowiedzUsuńMoje ulubione to Avon SuperShock oraz te z Sephory - polecam Ci je wypróbować