Zakupowo. Garść dobroci z Douglasa :)
Dziś Dzień Kobiet i z tej okazji przybywam z małym haulem prosto z Douglasa ;) Jeśli jesteście ciekawi, czym postanowiłam sobie umilić 8 marca - zapraszam do czytania, albo raczej oglądania ;)W Douglasie raczej rzadko kupuję kosmetyki, zazwyczaj trafiam do tego sklepu (albo raczej na jego stronę internetową - wolę zakupy w tej formie, niż konfrontacje z paniami, które nie zawsze są przyjemne), gdy nakładają się dwie rzeczy - pilna potrzeba zakupowa i fajna promocja. I tym razem było właśnie tak - powoli kończy mi się puder sypki, a wśród promocyjnych ofert tego sklepu znalazł się produkt od Laury Mercier, który cieszy się bardzo dobrymi opiniami w amerykańskiej blogosferze - Translucent Loose Setting Powder. Swoją drogą, puder ten na wizażu ma on co prawda tylko 7 recenzji, ale przy tym średnią... 4.9/5.
Poza pudrem, po raz kolejny skusiłam się na moje ukochane maski Skin79 - zapłaciłam za dwie, trzecią dostałam gratis ;) Jeśli nie znacie bąbelkujących masek w płacie, odsyłam Was do recenzji:
Cudo od Skin79, czyli Pore Bubble Cleansing Mask :)
Z ciekawości zakupiłam także Cettua Spot Clear Patch, co do których opinie są dość mocno podzielone...
Wreszcie, skusiłam się też na mini perfumy - bardzo popularne i idealne na wiosnę DKNY Be Delicious.
Do zakupu tradycyjnie dostałam kilka próbek, miniaturkę żelu pod prysznic Lacoste (50ml - idealnie na podróże!) oraz brelok z okazji dzisiejszego święta ;)
Myślę, że jeśli chodzi o kosmetyczne zakupy w marcu, to będzie na tyle... ;) Więcej potrzeb nie pamiętam, a i portfela nie chcę nadwyrężać, zwłaszcza, że staram się usilnie (jak część z Was pewnie wie) zdenkować swoje kosmetyczne zbiory ;)
Na koniec jeszcze życzę Wam wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet :) Trzymajcie się i do przeczytania ;)
0 komentarze: