Vip Gold Skin79 - czyli ulubieniec ostatnich miesięcy :)

21:02 , , 14 Comments


Gdybym w dniu dzisiejszym miała wybrać jeden, najlepszy kosmetyk roku 2015, nie zastanawiałabyn się długo ;) Zapraszam Was na recenzję mojego nowego ulubieńca (ba! ukochańca), z którym na pewno szybko się nie rozstanę - kremu BB Vip Gold od Skin79.


Dużo słyszałam i czytałam o oryginalnych azjatyckich kremach BB, jednak długo nie mogłam się na żaden zdecydować. Wreszcie, załamana kondycją mojej skóry i spływającymi z niej podkładami, postanowiłam zamowić kilka różnych próbek kremów BB (odsyłam do tego wpisu, są tam m.in. swatche kolorów zamówionych przeze mnie BB). Ostatecznie mój wybór padł na Vip Gold, który dotarł do mnie wraz z pudełkiem InspiredBy.


Vip Gold może przerażać nieco swoją kolorystyką, niemniej ładnie stapia się ze skórą. Jest nieco różowawy, jednak w przypadku mojej cery o żółtych tonach, nie daje to złego efektu. Nie bieli zbytnio, nałożony cienką warstwą nie odcina się od szyi. Zaznaczę tu, że nawet w lato nie posiadam zbytniej opalenizny, raczej zaliczam się do kategorii dość jasnolicych kobiet. Jak sprawdziłby się ten krem u osoby o ciemniejszej karnacji - nie wiem, niemniej u przeciętnej Polki, nie lubującej się w kąpielach słonecznych, czy solarium, powinien być całkiem dobrym wyborem kolorystycznym.



Największym plusem Vip Glod jest jego trwalość. Nałożony rano, trwa na mojej skórze do wieczora. Co istotne, mam skórę mieszaną, mimo ten BB nie ściera się, ani nie warzy w obrębie strefy T. Równocześnie nie przesusza mi on (jak niektóre podkłady) policzków. Nałożony solo daje lekki błysk, który określiłabym mianem "dewy skin" ;) Nie wymaga stosowania pudru, czy matowania, jednak najczęściej używam go w duecie z Mineralize Skinfinish Natural z MAC.


Krem BB Skin79 daje wrażenie naprawdę promiennej, zadbanej skóry. Tuszuje niedoskonałości (w moim przypadku głównie rozszerzone pory i niewielkie naczynka w okolicach nosa), ale nie daje efektu maski, wręcz przeciwnie, całość jest tak naturalna, że nie raz zostałam posądzona o brak jakiegokolwiek makijażu ;) Przyznaję, że potraktowałam to jak całkiem miły komplement ;)


Co do właściwości pielęgnacyjnych, muszę stwierdzić, że są i owszem, choć nie jakieś spektakularne. Cera jest lekko nawilżona, przebarwienia jakby jaśniejsze. Nie sposób też nie docenić tu obecności wysokiego filtru przeciwsłonecznego.


Czy przy tym wszystkim widzę jakieś wady tego produktu? Tak, jedną - opakowanie. Jest ono co prawda wygodne, ma dobrze działający dozownik, jest też bardzo przyjemne dla oka, niemniej równocześnie jest zwyczajnie za duże. Dodatkowo ilość produktu jest określona w gramach, nie mililitrach, co sprawia że obawiam się, jak będzie wyglądała kwestia przewożenia go w bagażu podręcznym na lotnisku... Dla mnie jest to dość istotna kwestia, bo jednak często podróżuję z sama małą torbą, a więc wszelkie limity w przypadku przewozu kosmetyków mnie dotyczą...


Od jakiegoś czasu dostępność produktów Skin79vw Polsce jest lepsza, ten krem BB możecie łatwo dostać w kilku drogeriach internetowych za cenę ok. 130 zł/40 gram.

Czy polecam? Całym sercem, bo dla mnie od dwóch miesięcy jest to kosmetyk nr 1 :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

14 komentarzy:

  1. Z chęcią bym przetestowała ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. za mną chodzi nieustannie krem BB z Missha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten gagatek wyparł ostatnio wszystkie podkłady w moim zbiorze :) Choć ostatnio bardzo mnie kusi zakup tego nowego podkładu pro longwear z mac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo czytam o tych cudakach, jednak za taką cenę nie chcę zamawiać w ciemno

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten krem BB, bo jest trwały, zapewnia idealne dla mnie krycie i nie powoduje żadnych zmian skórnych. Dodam, że mam cerę naprawdę problemową bo i tłustą i mieszaną i wrażliwą. Pobił wszelkie podkłady i stał się moim numer jeden, na szczęście przed zakupem miałam próbki 3 kremów skin79, więc mogłam śmiało kupić pełnowymiarowe opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po takiej recenzji aż chce się go zamówić ;) jednak na razie muszę wykończyć moje zapasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię w lecie używać koreańskich BB. Nie powiodło mi się dobieranie odcienia z Misshy, teraz mam Holika Holika i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o korcze! :) podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. oo bardzo lubię kremy BB, używam ich zamiast podkładu. Akurat mój obecny, którego też uwielbiam mi się kończy więc może spróbuję tym razem tego zaproponowanego przez Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś na co warto się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie znam azjatyckich kremów BB.... w sumie nie znam żadnych azjatyckich kosmetyków, mimo że są tak chwalone :D

    OdpowiedzUsuń
  12. cały czas zastanawiam sie który wybrac ale potrzebuje czegoś naprawdę białego !

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie jest obecnie za jasny, ale domówiłam sobie do niego wersję bronze i przyciemniam :) Co do lotniska to wyciśnij go sobie do jakiegoś małego pudełeczka np. na próbki podkładów. Są do kupienia w Rossmanach.

    OdpowiedzUsuń