Haul kosmetyczny na zakończenie wakacji ;)
Wróciłam wczoraj wieczorem do Polski, tym samym wakacje 2015 uważam za zakończone... Na osłodę łez (bo od jutra wracam do pracy ;)) w domu przywitało mnie kilka nowych kosmetyków, które zamówiłam korzystając z różnych promocji w sklepach internetowych. Dziś chciałabym Was zaprosić na lekki i przyjemny post zakupowy :)
Skusiłam się na trzy cienie w sztyfcie Long Lasting Stick Eyeshadow: 28 Bright Ivory, 36 Golden Mauve, 38 Golden Taupe.
Po pierwszych testach jestem zachwycona - są cudnie napigmentowane i raczej łatwe w obsłudze. Spodziewajcie się recenzji i swatchy, gdy tylko przetestuję ich trwałość. Cena pojedynczego egzemplarza wyniosła 13,90 zł.
Do koszyczka wpadły mi też trzy kredki Glamorous Eye Pencil: 401 Golden Hazelnut, 402 Warm Brown, 403 Burnt Sienna Earth. Mam już dwa egzemplarze z tej serii, więc spodziewam się całkiem dobrej jakości. Niestety, muszę przyznać, że kolory okazały się zdecydowanie cieplejsze niż oczekiwałam...
Z KIKO zamówiłam także dwa szklane
Do tego wszystkiego dobrałam dwie pęsety (11,90 zł za jedną).
Kolejne czekające na mnie zamówienie pochodzi z Yves Rocher. Za 120 zł przybyły do mnie dwie butelki mojego ukochanego zapachu So Elixir (druga powędrowała do kuzynki), nawilżająca mgiełka do ciała z aloesem, oraz woda toaletowa Kwiaty wiśni.
Skoro jest haul, to musi być i MAC. Kolejne dwa miejsca w mojej palecie (KLIK) zajęły Cranberry, którą upolowałam na allegro za 23 zł, oraz nowiutki Tempting, kupiony ostatniego dnia mojego pobytu w Holandii.
Cranberry czeka jeszcze na swój debiut, Tempting już miałam okazję używać i jestem pewna, że będzie z tego miłość.
Z Holandii przyjechały ze mną też pojemniczki kosmetyczne z Primarka (1,50 euro za 4 sztuki)...
... oraz nowa butelka Happy Mist z Rituals..., o której pisałam w tym poście :)
I to by było chyba wszystko :) Na chwilę obecną jestem kompletnie usatysfakcjonowana kosmetycznie, stąd też wrzesień ogłaszam miesiącem bez zakupów... Trzymajcie za to mnie kciuki, bo wsparcie na pewno będzie mi potrzebne :P
Takie małe buteleczki są super rozwiązaniem, nie tylko na wyjazdy, ale także w domu :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie są super, bo pozwalają się dzielić z innymi kosmetykomaniaczkami próbkami :P
UsuńAle poszalałaś :D
OdpowiedzUsuńZa tymi pojemniczkami się rozglądałam myśląc o Tobie ;)
A mgiełka Ritualsowa będzie również niedługo moja!
Pozdrawiam ;*
A tam od razu poszalałam :P Tak jak napisałam - wrzesień = pełna asceza kosmetyczna :P
UsuńTaaa na pewno :P
UsuńKosmetyki Kiko są mi całkiem obce, warto w nie się zaopatrzyć?
OdpowiedzUsuńWarto :) Bardzo fajne jakościowo mają lakiery do paznokci oraz produkty do oczu :) Jak dla mnie to KIKO jest taką włoską wersją naszego Inglota ;)
UsuńNie słyszałam o tej marce. Kiko lub chyba gdzies mi przemknęła w gazecie!!!
OdpowiedzUsuńJakiej pojemność są te pojemniczki??
Bo wyglądają mi jak pojemniczki na próbki;)
Dokładnie, są takie jak na próbki, tylko że dość sporawe :)
UsuńO! Masz perfumy So Elixir:) To według mnie jedne z najładniejszych perfum tej marki:)
OdpowiedzUsuńAch Kiko, jakiś czas temu też u nich poszalałam.
OdpowiedzUsuńKalendarzyk jest z księgarni "Świat książki" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam kilka rzeczy z firmy KIKO i polecam wszystkim :) Świetny post! :)
OdpowiedzUsuńhttp://mademezuzanna.blogspot.com/ zapraszam do siebie :)
Na bogato ;)
OdpowiedzUsuńmuszę powąchać te zapachy z YR, bo dużo osób je kupuje ;P
OdpowiedzUsuńZ Kiko jeszcze nic nie miałam, w przyszłości muszę koniecznie wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńJesteś absolutną kosmetyczną maniaczką :) Ja tylu kosmetyków chyba przez rok nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńświetnie kredki i cienie, zazdroszczę tylu kosmetyków! :)
OdpowiedzUsuńDużo rzeczy z kiko kupiłaś, ciekawa jestem tych kosmetyków:-)
OdpowiedzUsuńPiękne odcienie z Maca :)
OdpowiedzUsuńW WOLNEJ CHWILI ZAPRASZAM DO MNIE :)
KLIK