Nowy faworyt :) Skin79 Orange


Minęło kilka miesięcy odkąd zrecenzowałam BB Cream VIP Gold. Przyznaję, że jeszcze mam odrobinę tego produktu, niemniej ostatnio praktycznie przestałam go używać. Dlaczego? Bo trafiłam na jeszcze lepszy krem :)


O tym, że VIP Gold kocham, wspominałam już wiele razy. Miłość ta jednak zmniejszała się wraz ze spadkiem temperatur. Kolor tego kremu zaczął w pewnym momencie zbyt kontrastować z moją dość bladą cerą, a równocześnie - z uwagi na dość różowawą tonację - miał on coraz większe problemy z tuszowaniem zaczerwień, do którym niestety mam ostatnio dużą skłonność. 


Skin79 BB Cream Orange okazał się swoistym wybawcą. Podobnie jak VIP Gold ma on świetną trwałość, nie wykazuje skonności do warzenia się, nie podrażnia, ani nie zapycha mojej skóry. Pod względem właściwości, różni się jedynie tym, że daje jakby nieco bardziej mokre wykończenie - o ile przy VIP Gold nie zawsze używałam pudru, o tyle przy Orange mam poczucie, że strefa T wręcz domaga się delikatnego zmatowienia ;) 


Kolor Orange jest po prostu idealny, ze wszystkim testowanych przeze mnie kremów BB, chyba najbardziej przypomina kolorystyką zwykły podkład. Przeważają w nim tony żółte, jest przy tym dość jasny, jak dla mnie - idealny na chłodne miesiące.


Czy wrócę do poprzedniego kremu, czy też zostanę przy "pomarańczowej" wersji? Nie wiem, zobaczymy jak Orange będzie sprawował się latem, możliwe bowiem, że przy lekkiej opaleniźnie może okazać się dla mnie zbyt jasny. Na chwilę obecną jednak muszę stwierdzić, że mam nowego faworyta :)


PS Porównanie kolorystyki różnych wersji kremów BB od Skin79 znajdziecie w TYM poście :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

11 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze tych kremów BB, u mnie do tej pory jedynie sprawdza się z Loreala Skin Perfection.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam coraz większą ochotę na kosmetyki skin79:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam tylko wersję gold :) jeszcze na kilka miesięcy mi starczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż mnie zatkało, ale fajne opakowanie, takie nietypowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie mam duży problem z kolorem w tych azjatyckich BB. Mam żółte tony w skórze a one zawsze wydają mi się takie różowe albo ziemiste. Ten faktycznie wygląda dość żółto

    OdpowiedzUsuń
  6. Musze i ja w końcu znaleźć swojego ulubieńca wśród tych kremów, bo po próbce od Ciebie czuję, że mam chęć na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny ma kolor :) Moim ulubieńcem jest Vip Gold, po prostu rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze żadnego prawdziwego kremu BB nie miałam i na razie tak zostanie ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. A gdzie kupujesz? Bo widzę polskiego dystrybutora :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam dwie próbki, Pink i Gold VIP - oba co najmniej 3 tony za ciemne :( Miałam ochotę na ten pomarańczowy, ale też się boję koloru!

    OdpowiedzUsuń