Ładny makijaż, a upały? Trzy sprawdzone produkty
Wiedząc o nadchodzącej do Polski fali upałów, dziś postanowiłam Wam pokazać trzy produkty które świetnie sprawdzają się w temperaturze +35C i które pozwoliły mi cieszyć się ładnym wyglądem podczas niedawnej podróży po Andaluzji :)
Po pierwsze - matująca baza z KIKO. Mat Base Corrector Primer to produkt, który pozwala mi dość dobrze ujarzmić błysk w strefie T, ale także zdecydowanie przedłuża trwałość podkładu. Do pokrycia całej twarzy wystarczy dosłownie jej odrobina, warto jednak się spieszyć przy aplikacji, bo bardzo szybko się wchłania, a przy grubszej warstwie - nieestetycznie zasycha. Baza ta zapewnia naprawdę ładny mat i optycznie poprawia wygląd skóry, niejako ją "blurując", co mam nadzieję, że udało mi się uchwycić na swatchu zamieszczonym pod koniec wpisu ;) Największym jej minusem jest to, że powoli jest wycofywana z oferty KIKO... Widziałam jednak, że na jej miejsce wprowadzono nową bazę matującą, pozostaje więc tylko mieć nadzieję, że nie zepsuto tego naprawdę fajnego kosmetyku, a wręcz przeciwnie - ulepszono...
Po drugie - podkład KIKO Universal Fit. Czytałam kilkakrotnie, że jest to najlepszy podkład tej marki i muszę się chyba z tym zgodzić. Daje dość dobre krycie (bez obaw o efekt maski ;)), lekko nawilża, nie podkreśla suchych skórek, ale równocześnie nie spływa pod wpływem upału, czy też podczas jakiś lżejszych czynności fizycznych typu jazda na rowerze. Nie wysypuje mnie po nim, pod wpływem potu nie zmienia koloru. Największą wadą w jego przypadku jest gama kolorystyczna - mimo iż występuje w 20 odcieniach, nie znajdziemy wśród nich nic odpowiedniego dla bladolicych, a nawet dla osób po prostu posiadających jasną karnację z przewagą żółtych tonów. Kolor, który posiadam (Warm Beige 30) był dla mnie zbyt ciemny wiosną, na szczęście okazał się idealny teraz, przy lekkiej opaleniźnie.
Po trzecie - dobry i tani - Wibo Fixing Powder. Dobrze matuje i fajnie współgra z powyższym podkładem. Więcej napisałam o nim w TYM poście.
Podsumowując - wszystkie trzy powyższe produkty bardzo polecam, zwłaszcza tym z Was, które podobnie jak ja mają mieszaną skórę i przetłuszczającą się (nie tylko w czasie upałów ;)) strefę T.
Efekt jest widoczny i jak dla mnie rewelacyjny, mój nosek i czoło często się świecą wić to produkty idealne dla mnie. Bardzo podoba mi się że wystarcza odrobina to znaczy że produkt jest wydajny.
OdpowiedzUsuńNie znam marki. Chętnie bliżej się jej przyjrzę.
Buziaki Kochana.
Szkoda, że KIKO nie pomyślalo o bladolicych :( Ja stawiam latem na kremy BB :)
OdpowiedzUsuńA jak na złość nie mam dostępu do KIKO:/ pozostaje mi polowanie przez internet, szczególnie na bazę, bo w upały moja cera szaleje:(
OdpowiedzUsuńZ KIKO mam jedynie bazę pod cienie i jestem z niej zadowolona :D
OdpowiedzUsuńU mnie niestety Kiko odpada - zbyt ciemna paleta podkładów :(
OdpowiedzUsuńPuder Wibo chodzi za mną, ale mam za dużo pudrów w zapasach :P
OdpowiedzUsuńJa w upały jadę tylko na minerałach. I też należę do osób, którym trudno znaleźć kolorówkę do twarzy w Kiko.
OdpowiedzUsuńW upały nic się lepiej nie sprawdza, niż puder bambusowy/ryżowy :) O kosmetykach KIKO nie słyszałam, aż dziwne
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbowałabym bazę z Kiko :)
OdpowiedzUsuńMi pomaga puder ryżowy z Ecocery.
OdpowiedzUsuńTa baza z Kiko jest świetna!
OdpowiedzUsuńZajrzyj w wolnej chwili do nas: http://projekt-nn.blogspot.com/2016/08/bizuteria-pandora.html :)
Nie używałam nigdy produktów Kiko, widzę, ze warto by się nimi zainteresować, tym bardziej, że ostatnio była taka świetna promocja na ich produkty <3
OdpowiedzUsuńDobry post! Ja przy trochę wyższej temperaturze już się topię! :)
OdpowiedzUsuń