Ulubieńcy 2016. Akcesoria kosmetyczne

Dziś wreszcie przychodzę do Was z ostatnim postem dotyczącym ulubieńców 2016 roku. Tym razem pora na moje ukochane akcesoria kosmetyczne :)


Gdy myślę o akcesoriach, które zmieniły organizację moich kosmetyków, jako pierwsze na myśl przychodzą mi palety magnetyczne. Zdecydowanie podbiły one moje serce łatwością z jaką mogę komponować w nich zestawy prasowanych cieni, róży etc., ale też za dużą oszczędność miejsca. Nie skłamię, jeśli powiem, że zdepotowałam chyba większość kolorówki, jaką posiadam ;)

Recenzja: Z Palette, czyli zdecydowany, kosmetyczny hit :)

Z-Palette, od których zaczęła się moja fascynacja paletami...
.... i paletka Freedom Makeup Pro Artist, którą chyba nawet bardziej lubię od Zetek - bo ma lusterko i jest dużo tańsza ;)

Ważnym przełomem w temacie czyszczenia pędzli okazał się zakup silikonowej nakładki Primark Brush Cleaner Tool, praktycznie idealnie imitującej słynne Brushegg. Uwielbiam ją za to, że już nie muszę się męczyć i denerwować myjąc pędzle po podkładzie, czy korektorze - proces ten jest zdecydowanie szybszy, przyjemniejszy i dokładniejszy.

Recenzja: Perełki z Primarka - Make Up Brush Cleaner Tool


Kolejnym ulubieńcem 2016 roku jest Gilette Venus. Jej największą zaletą jest to, że jakimś cudownym sposobem, praktycznie nigdy się nią nie zacinam, mimo że jej ostrza są bardzo ostre. Golarka ta jest bardzo precyzyjna, wkłady wystarczają na długo, paski nawilżające faktycznie działają, a dobrze wyprofilowana rączka i ruchome ostrza sprawiają, że golenie nóg jest szybkie i przyjemne ;) Jej cena może nieco odstraszać, niemniej naprawdę warto ją wypróbować.


Moje serce podbiły też inne akcesoria Primark, a dokładnie owalne pędzle, dostępne w trzech rozmiarach. Najmniejszy z nich świetnie rozprowadza korektor, czy bazę do cieni, średni i duży zamiennie stosuję do nakładania podkładu. Radzą sobie genialnie zarówno z produktami płynnymi, jak i mineralnymi. Pędzle te są stosunkowo tanie, nie gubią włosia, nie drapią, są idealnie gęste, a w sumie ich jedyną wadą jest dostępność w Polsce, a raczej jej brak... Przyznaję, że odkąd je mam, rzadko kiedy sięgam po flat topy Hakuro, czy inne pędzle do podkładu, o bardziej typowym kształcie.


Ostatnim ulubieńcem w kategorii akcesoriów kosmetycznych jest ściereczka do demakijażu Erase Your Face. Świetnie zmywa makijaż twarzy, radzi sobie doskonale nawet z tuszem do rzęs, nie podrażnia skóry. Łatwo się ją czyści, mimo regularnego stosowania (i prania) nic się z nią nie dzieje, działa wciąż tak samo dobrze, jak na samym początku.


I to już jest koniec ulubieńców ubiegłego roku ;) Jeśli nie czytaliście poprzednich części zapraszam TU i TUTAJ. Trzymajcie się :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

0 komentarze: