Evree Sugar Lips, czyli naprawdę fajny peeling do ust :)

22:49 , , 0 Comments

Kocham szminki, zwłaszcza te matowe, więc siłą rzeczy muszę dbać o usta. Oznacza to oczywiście nie tylko nawilżanie, ale też wygładzanie... ;) Dzisiejszy post postanowiłam poświęcić więc peelingowi do ust - Evree Sugar Lips.


Evree Sugar Lips to cukrowy peeling do ust, dostępny w kilku wersjach zapachowych. Produkt ten zamknięty jest w zakręcanym, plastikowym słoiczku, który szczerze mówiąc średnio mi się podoba, ale jednak - muszę przyznać - jest porządnie wykonany. Evree Sugar Lips dość mocno przypomina mi słynne peelingi do ust z Lush. W przeciwieństwie do nich ma jednak dwie duże zalety - jest łatwo dostępny w Polsce, i ma całkiem przyzwoitą cenę ;) Produkt ten, liczący 10 ml, kosztuje w sklepach stacjonarnych ok. 10-15 zł.


Peeling Evree zaciekawił mnie w zasadzie od momentu wejścia na rynek, bowiem wreszcie pojawiło się coś, mogące być alternatywą dla pomadek peelingujących Sylveco (zainteresowanych odsyłam do TEGO postu). Sugar Lips ma bardzo fajny skład, bazą w nim jest cukier trzcinowy, któremu towarzyszą m.in. olejek rycynowy, lanolina, olejek arganowy, olej kokosowy i masło mango. W zależności od wariantu zapachowego, peeling ma różowy lub pomarańczowy kolor. Sam zapach (przynajmniej w wersji pomarańczowej, którą posiadam) jest dość naturalny i ładny.



Sugar Lips posiada dość duże kryształki cukru, jest więc stosunkowo mocnym peelingiem, a napewno mocniejszym niż pomadka do ust z Sylveco ;) Konsystencja Sugar Lips bardzo mi odpowiada, nie jest zbyt rzadka, a zarazem nie jest zbyt sucha. Łatwo jest wydowbyć idealną ilość produktu, jego kawałki nie odpadają od ust podczas aplikacji, kryształki ładnie ślizgają się po nich i naprawdę dobrze wygładzają usta. Efekt po aplikacji jest od razu zauważalny - usta są wyraźnie gładsze i fajnie nawilżone. Na ustach pozostaje lekki film, który jednak jest dość neutralny w smaku i raczej nie określiłabym go mianem nieprzyjemnego.


Gdybym miała porównać peeling Evree do pomadki peelingującej Sylveco, to musiałabym przyznać, że Evree wygrywa w kwestii działania, dostępności, smaku/zapachu, ale przegrywa niestety wygodą aplikacji. O ile pomadkę Sylveco można użyć w higieniczny sposób w zasadzie wszędzie i przy każdej okazji, o tyle słoiczkowa forma peelingu z Evree nieco ogranicza pole działania.


Podsumowując, polubiłam się z tym kosmetykiem i pewnie po wykończeniu wersji pomarańczowej skuszę się na poziomkową. Sugar Lips działa tak, jak powinien, ma fajny skład, jest tani i łatwodostępny. Gdyby tylko jeszcze Evree chciało stworzyć wersję w sztyfcie... wtedy byłabym już w 100% zadowolona ;)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

0 komentarze: