Porządki wiosenne, czyli małe denko pielęgnacyjne ;)
Ostatnio znów mój grafik stał się napięty do granic, tym razem w związku z wiosennymi porządkami. Malowanie, zmiana mebli etc. zabierają czas, ale i skłaniają do porządków, także tych kosmetycznych ;) Dziś więc pora na denko - na początek zawierające same pielęgnacyjne produkty - przegląd kolorówki jeszcze na mnie czeka ;)
Sensique, Odtłuszczacz do paznokci - fajny, ale raczej tylko w przypadku malowania zwykłymi lakierami. Szczerze mówiąc, kupiłam go daaaaaawno temu, nie wiem, czy jest jeszcze dostępny.
Semilac, Aceton - niezbędnik przy zdejmowaniu hybryd. Mam już kolejne opakowanie tej samej firmy ;)
Isana, Zmywacz do paznokci z acetonem i olejkiem pielęgnacyjnym - dobry, tani, łatwodostępny i na zdjęciu jeszcze w starej szacie graficznej ;)
Sun Flower, OFF UV Gel Remover - ot taki sobie, niby robił to, co ma robić, ale więcej nie kupię. Swoją drogą zapach "orange" jest mocno naciągany, produkt śmierdzi, jak i inne tego typu płyny.
Nivea Deodorant, Energy Fresh Spray - postanowiłam skorzystać z promocji i sięgnęłam po ten dezodorant... Po pierwszym użyciu zrozumiałam, że to był błąd. Białe plamy - imponujące. Nie kupię więcej, pozostanę wierna Rexonie.
Rexona, Stress Control - bardzo fajny, polubiłam się z zapachem. Zresztą, ta firma jest wg mnie najlepsza, jeśli chodzi o antyperspiranty.
Anatomicals, New York, London, Paris and Foam, Fashionably Fruity Body Cleanser - fajny żel o świetnym zapachu, zamknięty w bardzo miłym dla oka opakowaniu z wyjątkowo dobrym dozownikiem. Niemniej, ze względu na cenę więcej się nie skuszę ;)
Fa, Sensual, Argan, Marula & Almond Oil - przyjemne mydełko, polubiliśmy się. Plus za zapach.
Eveline, Luksusowy balsam głęboko nawilżający "Trawa cytrynowa i kokos" - polubiliśmy się i to bardzo, ale wydobycie końcówki produktu było okrutnie ciężkie... Opisałam go w TYM poście.
Eveline, Luksusowy balsam pod prysznic regenerująco-nawilżający "Masło kakaowe" - udany produkt. Lubię tę formę balsamów, zdecydowanie mam ochotę wypróbować jakąś inną wersję tego kosmetyku :) Recenzja - TUTAJ.
Isana, Body Creme Granatapfel & Feige (Krem do ciała z owocem granatu i figą) - duża pojemność, przyjazna cena, działanie wystarczające dla osoby o mało wymagającej skórze (takiej, jak ja ;)). Jedynie opakowanie mogłoby być porządniej wykonane, tj, z nieco grubszego plastiku.
Ziaja, Kozie Mleko, Masło do ciała - kolejny produkt, który lubię - za cenę, dostępność, działanie i szybkość wchłaniania. Plus też za dość neutralny, przyjemny zapach (obecnie mam już kolejne opakowanie ;)).
SKIN79 O2 BB Cleanser - świetna pianka do demakijażu, o której pisałam TUTAJ. Zdecydowanie - polecam, mimo dość wysokiej ceny.
Bioderma Sensibio H2O - po prostu - ulubieniec :) Mam już kolejną butlę oczywiście, tymczasem odsyłam do recenzji w TYM poście.
Produkty z Biochemii Urody, których nie będę osobno opisywać, bo... po prostu ich nie zużyłam, nie mam więc zbyt wiele do powiedzenia. Przeleżały sobie w pudełku, aż minął termin ważności (i to porządnie). Wstyd - wiem ;)
Eveline, Bio Haluron 4D Głęboko nawilżający krem na dzień wygładzający zmarszczki - bardzo udany krem w przyjemnej cenie. Recenzja TUTAJ :)
Yves Rocher, Cure Solutions - prostu cudowny produkt, w nieco zbyt wysokiej cenie... Eveline opisany powyżej jest nieco do niego podobny, na szczęście ;) Poniżej wkład do (chyba) starej wersji CS.
Joico, Cliniscalp, Botanical Thinning Hair Solution - odżywka i szampon w zestawie z kuracją na wypadanie włosów (tę jeszcze mam). Cena - kosmiczna (ponad 150 zł), efekt - taki sobie, przynajmniej u mnie. Moja przyjaciółka dla odmiany sobie chwali ten duet, czy raczej tercet ;)). Moim zdaniem, da się znaleźć tańsze, a jednocześnie lepsze produkty do włosów.
Balea, Professional, Glatt + Glanz Spulung (Odżywka do włosów `Gładkość i połysk`) - nic specjalnego, mówiąc najprościej. Niby nie szkodzi, ale obiecywanych efektów brak. Myślę, że więcej odżywek Balea już w mojej łazience nie zagości ;)
Semilac, Aceton - niezbędnik przy zdejmowaniu hybryd. Mam już kolejne opakowanie tej samej firmy ;)
Isana, Zmywacz do paznokci z acetonem i olejkiem pielęgnacyjnym - dobry, tani, łatwodostępny i na zdjęciu jeszcze w starej szacie graficznej ;)
Sun Flower, OFF UV Gel Remover - ot taki sobie, niby robił to, co ma robić, ale więcej nie kupię. Swoją drogą zapach "orange" jest mocno naciągany, produkt śmierdzi, jak i inne tego typu płyny.
Rexona, Stress Control - bardzo fajny, polubiłam się z zapachem. Zresztą, ta firma jest wg mnie najlepsza, jeśli chodzi o antyperspiranty.
Fa, Sensual, Argan, Marula & Almond Oil - przyjemne mydełko, polubiliśmy się. Plus za zapach.
Eveline, Luksusowy balsam pod prysznic regenerująco-nawilżający "Masło kakaowe" - udany produkt. Lubię tę formę balsamów, zdecydowanie mam ochotę wypróbować jakąś inną wersję tego kosmetyku :) Recenzja - TUTAJ.
Isana, Body Creme Granatapfel & Feige (Krem do ciała z owocem granatu i figą) - duża pojemność, przyjazna cena, działanie wystarczające dla osoby o mało wymagającej skórze (takiej, jak ja ;)). Jedynie opakowanie mogłoby być porządniej wykonane, tj, z nieco grubszego plastiku.
Ziaja, Kozie Mleko, Masło do ciała - kolejny produkt, który lubię - za cenę, dostępność, działanie i szybkość wchłaniania. Plus też za dość neutralny, przyjemny zapach (obecnie mam już kolejne opakowanie ;)).
SKIN79 O2 BB Cleanser - świetna pianka do demakijażu, o której pisałam TUTAJ. Zdecydowanie - polecam, mimo dość wysokiej ceny.
Bioderma Sensibio H2O - po prostu - ulubieniec :) Mam już kolejną butlę oczywiście, tymczasem odsyłam do recenzji w TYM poście.
Produkty z Biochemii Urody, których nie będę osobno opisywać, bo... po prostu ich nie zużyłam, nie mam więc zbyt wiele do powiedzenia. Przeleżały sobie w pudełku, aż minął termin ważności (i to porządnie). Wstyd - wiem ;)
Eveline, Bio Haluron 4D Głęboko nawilżający krem na dzień wygładzający zmarszczki - bardzo udany krem w przyjemnej cenie. Recenzja TUTAJ :)
Yves Rocher, Cure Solutions - prostu cudowny produkt, w nieco zbyt wysokiej cenie... Eveline opisany powyżej jest nieco do niego podobny, na szczęście ;) Poniżej wkład do (chyba) starej wersji CS.
Joico, Cliniscalp, Botanical Thinning Hair Solution - odżywka i szampon w zestawie z kuracją na wypadanie włosów (tę jeszcze mam). Cena - kosmiczna (ponad 150 zł), efekt - taki sobie, przynajmniej u mnie. Moja przyjaciółka dla odmiany sobie chwali ten duet, czy raczej tercet ;)). Moim zdaniem, da się znaleźć tańsze, a jednocześnie lepsze produkty do włosów.
lubię te isanę granatową :)
OdpowiedzUsuńMarzę żeby przygarnąć jakiś produkt Skin79 :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel Anatomicals, cena trochę średnia :( Ja powinnam zabrać się za porządku a czasu brak :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie :) Czyszczenie magazynów :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować Isanę granat
Chyba nie ma w pielęgnacji drugiego kosmetyku, którego tak nienawidzę jak tego kremu z Isany. Piecze mnie po nim skóra i po godzinie żadnego nawilzenia a zapach przywodzi mi na myśl taki niedobry syrop, który dawała mi mama jak byłam chora kiedy byłam mała :/ muszę się za to zainteresować tym płynem micelarnym z biodermy bo bardzo dużo osób mówiło mi, że jest świetny.
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkooczymmarzakobiety.blogspot.com/
Sporo Ci się tego nazbierało, znam zmywacz z Isany oraz ten antyperspirant, jednak ten drugi się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie na pianka Skin79, bo ostatnio polubiłam tego typu specyfiki :)
OdpowiedzUsuńW kwestii demakijażu mamy tych samych ulubieńców ;) Zmywacz isany też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńRównież używam acetonu z diamond cosmetics, idealnie się sprawdza do zdejemowania hybryd :)
OdpowiedzUsuńkrem z Eveline i z Yves Rocher wyglądają zachęcająco :) i balsam pod prysznic Eveline :)
OdpowiedzUsuńLubię też ten zmywacz z Isany i Kozie Mleko z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej słyszę o płynie micelarnym z biodermy i raczej w niedalekiej przyszłości sięgnę po tejże płyn. Jestem ciekawa czy ta pianka z skin79 jest podobna do tej z nivea czy under20.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:) http://annxdf.blogspot.com/
Chcialabym wyprobowac jakies produkty z Anatomicals :)
OdpowiedzUsuńBiodermę pokochałam i ja :D
OdpowiedzUsuńW Biodermie przeszkadza mi tylko ten gorzki posmak :/ natomiast żel Anatomicals i mydła w płynie Fa bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńO,przypomniałaś mi! muszę kupić kolejne opakowanie acetonu semilac ;p ach te moje kochane hybrydki :)
OdpowiedzUsuńZapowiadają się kosmetyki dobrze ;)
OdpowiedzUsuńKinga Dobrowolska - blog. Zapraszam ;)
Sporo tego, ja mam problem ze zużyciem jednego balsamu o pojemności 100 ml, hahaha :D
OdpowiedzUsuńMam balsam z koziega mleka z Ziaji i wcale się nie dziwię, że go zachwalasz! Jest świetny!
http://vici-bloog.blogspot.com/