Blogowe podsumowanie września 2017
Jeśli ktoś się zastanawia, gdzie zaginęłam i dlaczego od kilku dobrych dni nie daję znaku życia, to odpowiem po prostu - rozchorowałam się. By było zabawniej rozchorowałam się będąc w Holandii, najpierw mierząc się z bólem gardła i z gorączką, a obecnie z zapaleniem zatok...Nie będę się więc dziś rozwodzić szczególnie, a jedynie w kilku słowach podsumuję ubiegły miesiąc. Na blogu pojawiło się moim zdaniem zbyt mało postów, choć statystyka twierdzi, że było całkiem okey ;) Zakupowo trzymałam się dobrze, bo po prostu dawno nie miałam już większej zachcianki kosmetycznej. Czym to jest spowodowane - nie wiem, ale póki co po prostu cieszę się z małej ilości wydatków i dużej liczby pustych opakowań - denkowanie idzie mi ostatnio świetnie ;)
Tradycyjnie już, zostawiam Was teraz z listą postów z ostatniego miesiąca. Tymczasem, wracam do łóżka marząc o tym, by jutro poczuć się choć trochę lepiej. Mam nadzieję, że dla Was początek jesieni okazał się łaskawszy ;)
1. Blogowe podsumowanie sierpnia 2017
2. Kolejny bubelek... Olejek do demakijażu Lierac
3. Kosmetyczni ulubieńcy wakacji 2017
4. Moja kolekcja szminek MAC :)
5. Biżuteryjnie... Delikatna i piękna. Pandora Essence
6. Sekrety urody babuszki. Krótka recenzja książkowa
0 komentarze: