Trzy fajne cienie... Inglot w makijażu dziennym

00:08 , , 0 Comments

Ostatnie tygodnie zdecydowanie minęły mi pod hasłem "podkreślamy usta!". Makijaż oczu nieco poszedł w odstawkę. Kurzą się moje MACzki, na lepsze czasy czekają cienie KIKO.

Jeśli już decydowałam się na pomalowanie powiek, to stawiałam zazwyczaj na trzy pewniaki z Inglota, które dziś chciałabym Wam pokazać :)


Wszystkie kolory, o których poniżej możecie przeczytać i które zobaczycie na swatchach, są dość neutralne i "lekkie" w noszeniu; nie przytłaczają ani swoją barwą, ani intensywnością/połyskiem, przez co fajnie wyglądają w połączeniu z mocniejszym różem, koralem, czy czerwienią na ustach. Wszystkie mają dobrą trwałość, nie rolują się, ani nie blakną w ciągu dnia. Wreszcie, cała trójka pozwala na stworzenie fajnych, prostych kombinacji między sobą, a przy tym każdy z nich bardzo dobrze prezentuje się solo.


Inglot 397 Pearl - to kolor, którego potrzebuje chyba każda kobieta :) Jasny, ale stosunkowo ciepły róż, o ładnym blasku, idealny na powiekę ruchomą. Z dobrze wytuszowanymi rzęsami i delikatną kreską wygląda cudownie. Jest bardzo podobny do MAC Naked Lunch, niemniej nieco mniej błyszczący, co w przypadku mocno podkreślonych ust, uznaję za zaletę.


Inglot 118 AMC Shine - to wyjątkowy kolor, balansujący gdzieś pomiędzy jasnym złotem i brązem. Delikatnie opalizuje na liliowo (!), co niestety ciężko uchwycić na zdjęciu. Wygląda świetnie zwłaszcza przy opalonej skórze. Jest wyjątkowy, nie mam w swojej kolekcji cieni nic podobnego. Jeśli lubicie złoto na powiekach, to zdecydowanie polecam Wam przyjrzenie się temu odcieniowi.


Inglot 402 Pearl - to świetne połączenie szarości, fioletu i brązu. Jest idealnym wręcz zamiennikiem dla MAC Satin Taupe, pozwala wyczarować różnorodne makijaże, na różne okazje - w dziennej wersji służy mi zazwyczaj do podkreślenia zewnętrznego V. Lubię go też nakładać przy linii rzęs, podkreślać nim dolną powiekę. Bardzo ładnie się rozciera, fajnie sprawdza przy lekkim smoky eyes.


Na swatchach poniżej prezentuję powyższe cienie bez bazy, w wersji lekko roztartej.

Od lewej: 118 AMC, 397P, 402P.

I to dziś chyba wszystko :) Życzę Wam przyjemnej niedzieli i uciekam spać :)


PS Jeśli macie ochotę przeczytać więcej na temat cieni Inglot, zapraszam do poniższych postów. Dobranoc ;)


Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

0 komentarze: