Co jest w mojej kosmetyczce?

Jednym z ulubionych typów postów, które lubię czytać na innych blogach kosmetycznych, jest ten, prezentujący aktualną zawartość kosmetyczki danej blogerki. Na moim blogu taki wpis pojawił się do tej pory bodajże dwa razy, ostatnio pod koniec 2015 roku. Od tamtej pory zawartość nieco się zmieniła, ale pozostało ze mną kilka rzeczy, którym wciąż jestem wierna i pewnie - długo jeszcze będę ;)


Od jakiegoś czasu totalnie przeszedł mi szał na makijaż oczu, mniejszą uwagę przykładam też do eksperymentów z kolorami pomadek, za to całkiem porządną - do skóry i jej możliwie jak najbardziej nieskazitelnego wyglądu. A ten, w ostatnim czasie próbuję uzyskiwać, głównie przy użyciu trzech produktów, które uwielbiam - podkładu Maybelline Fit Me!, korektora Liquid Camouflage z Catrice oraz pudru transparentnego Laury Mercier.


Recenzja: Drogeryjna perełka. Maybelline Fit Me! 
Recenzja: Najlepszy puder sypki, jaki znam. Laura Mercier Translucent Loose Setting Powder 
Recenzja: Catrice Liquid Camouflage - czy naprawdę jest wart uwagi?

Do lekkiego konturowania - czy też bardziej - do podkreślenia policzków używam na co dzień MUFE Sculpting Kit, który swego czasu upolowałam za świetną cenę w TkMaxx. Gdy wiem, że znaczną część dnia spędzę na zewnątrz, przy naturalnym oświetleniu, sięgam również po słynne meteoryty Guerlain, które są ze mną od czerwca 2012 roku ;) Kocham w nich to, jak pięknie rozpraszając światło słoneczne, wygładzając optycznie skórę i nadając jej blasku. Równocześnie muszę jednak przyznać, że w świetle sztucznym takiego efektu "wow" nie widzę...


Recenzja: Mój mały hit :) MUFE Sculpting Kit 
Recenzja: Guerlain, Meteorites Perles

Jeśli chodzi o kosmetyki do oczu, w zasadzie ciągle towarzyszy mi cały ich zestaw, na który składają się pojedyncze cienie Makeup Geek, Kobo i MAC upchnięte w małą Z Palette. Z tej zbieraniny najczęściej sięgam po Kobo 216 Mocha Latte, który w zupełności sprawdza się solo, dając lekki i świeży efekt. Malując oczy sięgam najczęściej po miękki pędzel z zestawu Real Techniques, tj. deluxe crease brush, oraz Neutral Eye Base KIKO, która świetnie wyrównuje koloryt powieki, a przy tym bardzo dobrze "trzyma" cienie. Do brwi najczęściej używam MAC Mystery - mimo wielu podejść do innych kosmetyków, ten cień wciąż jest dla mnie najlepszy i po każdych testach nowości, wracam do niego z pokorą ;) Tusz, jaki używam na co dzień, to niezmiennie Maybelline Lash Sensational - nie ma chyba lepszej maskary w tej cenie.


Recenzja: Z Palette, czyli zdecydowany, kosmetyczny hit :) 
Recenzja: Ulubieńcy, ulubieńcy... Lash Sensational Maybelline :)

Na ustach zdecydowanie króluje u mnie MAC w kilku nudziakowych odsłonach. W zależności od dnia sięgam po satynowy Cherish, matowy Cozy Up, lub posiadający wykończenie cremesheen - Creme In Your Coffe. Zdarza mi się też eksperymentować z Myth, w przypadku którego muszę się jednak wspierać kredką Boldly Bare, inaczej wyglądam  (w najlepszym wypadku) jak topielica...


Recenzja: Moja kolekcja szminek MAC :)

I to w zasadzie wszystkie produkty, po które sięgam bardzo regularnie i których stosowanie daje mi naprawdę dużą satysfakcję z uzyskiwanych efektów. Znacie któryś z tych kosmetyków? ;)


PS Moje poprzednie, "kosmetyczkowe" wpisy znajdziecie pod poniższymi linkami ;)

Moja wyjazdowa kosmetyczka ;) 
Co jest w mojej kosmetyczce, czyli nowa garść ulubieńców :)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

0 komentarze: